Demonstranci gromadzą się na terenie kontrowersyjnego obozowiska w Malmö, zamieszkiwanego przez około 200 osób, głównie Romów, protestując przeciwko decyzjom władz, które chcą likwidacji obozu.
Przez obozowisko przewija się w ciągu miesiąca około 200 osób, jednak zgodnie z decyzją komitetu środowiskowego Rady Miejskiej Malmö, mieli oni opuścić to miejsce przed godziną 16:00 w niedzielę, w przeciwnym przypadku mieli zostać stamtąd usunięci siłą.
Jednak w niedzielę policja nie pojawiła się na miejscu i cześć z mieszkańców spędziła tam noc, chociaż pojawiły się głosy, że wyrzucanie rozpocznie się w poniedziałek rano.
W ciągu porannych godzin szczytu, do obozu przybyło wielu obrońców, wspierających imigrantów, zamieszkujących głównie namioty, szałasy i samochody kempingowe ustawione na prywatnym terenie przemysłowym w tym, trzecim co do wielkości, mieście w Szwecji.
Wielki obóz imigrantów w Malmö zostanie zamknięty
„Mogą nas stad wyrzucić. Jeśli się tak stanie będziemy zmuszenie spać na ulicy,” powiedział 22 letni Daniel z Rumunii. W nocy w obozie było kilka wybuchów fajerwerków, na miejsce zostały wysłane karetki, jednak policja oświadczyła, że nikt nie został ranny, dementując wcześniejsze doniesienia prasowe o poszkodowanej kobiecie.
Zgodnie ze szwedzkim prawem zarówno lokalni mieszkańcy, jak i przyjezdni, mają prawo przechodzić i obozować praktycznie na każdym wolnym terenie, oprócz miejsc publicznych przylegających do terenu zamieszkanego lub prywatnych ogrodów.
Przypadek obozu w Malmö jest wyjątkowy, gdyż początkowo właściciele terenu tolerowali pobyt imigrantów w tym miejscu, a dopiero po 6 miesiącach złożyli doniesienie do policji o bezprawnym zajęciu terenu. W obozie przebywają głównie Romowie z Rumunii i Bułgarii.
Szwedzki rząd publicznie ogłosił, że zajmie się uregulowaniem prawa dotyczącego eksmisji.
Niektóre szwedzkie gminy, dokonywały już eksmisji grup Romów z terenów publicznych, jeden taki przypadek miał nawet miejsce w Sztokholmie.
Rada Miejska Malmö zaoferowała noclegi na pięć kolejnych nocy 50 osobom z obozowiska i proponuje pomoc w szukaniu rozwiązań dla nich w ich rodzinnych miejscowościach w Rumunii.