W kluczowym głosowaniu, ministrowie energii Unii Europejskiej podjęli formalną decyzję o zakazie sprzedaży nowych samochodów napędzanych silnikami benzynowymi i wysokoprężnymi od 2035 roku. Decyzja ta, uznawana za ważny krok w kierunku zrównoważonej mobilności, spotkała się z mieszanką reakcji wśród państw członkowskich. Polska i Włochy zagłosowały przeciwko zakazowi, podczas gdy Rumunia i Bułgaria wstrzymały się od głosu.
Ebba Busch, szwedzka minister energii i przemysłu, z zadowoleniem przyjęła wynik głosowania, nazywając go „ważnym sygnałem”. Podkreśliła również rolę Szwecji w rozwiązaniu sporu między Unią Europejską a Niemcami, mówiąc, że „absolutnie pomogliśmy” w osiągnięciu porozumienia.
Jednak Szwecja wstrzymała się od głosu w kwestii nowych przepisów dotyczących emisji w leśnictwie i użytkowaniu gruntów, co według Busch może mieć negatywny wpływ na szwedzkie rolnictwo. Mimo to, dla całej Unii Europejskiej, zmienione zasady emisji są uważane za korzystne.
Reakcja Heléne Fritzon, szwedzkiej eurodeputowanej z partii S, była krytyczna wobec decyzji rządu o wstrzymaniu się od głosu. Stwierdziła, że rządowi nie można „ufać” i określiła się jako „ostrożnie przychylna” porozumieniu LULUCF (Land Use, Land Use Change and Forestry).
Decyzja o zakazie sprzedaży samochodów na paliwo konwencjonalne jest znaczącym krokiem w kierunku zrównoważonej transformacji transportu w Unii Europejskiej. Pomimo pewnych kontrowersji i różnic zdań między państwami członkowskimi, kierunek polityki środowiskowej UE wydaje się jasny, z naciskiem na promowanie zielonej mobilności i redukcję emisji gazów cieplarnianych.