W ostatnich dniach doszło do poważnego kryzysu dyplomatycznego pomiędzy Irakiem a Szwecją. Wszystko zaczęło się od zgody szwedzkiej policji na organizację publicznego zgromadzenia przed ambasadą Iraku w Sztokholmie przez Salwana Momikę. Zgromadzenie miało na celu spalenie Koranu.
Wezwanie do protestów przeciwko Szwecji zostało wydane przez zwolenników Muqtady al-Sadra, wpływowego szyickiego przywódcy. W odpowiedzi na to, w Iraku doszło do masowych protestów i szturmu na ambasadę szwedzką. Zamieszki były na tyle poważne, że do ich stłumienia konieczne było użycie siły przez iracką policję, w tym armatek wodnych.
Skutki zamieszek są dotkliwe. Ośmiu policjantów zostało skazanych na trzy lata więzienia, siedmiu na dwa lata i trzy miesiące, a trzech na 18 miesięcy za niedopełnienie obowiązków, które doprowadziły do szturmu na ambasadę. Wielu z nich zostało również wykluczonych ze służby.
Personel ambasady, który znalazł się w środku podczas szturmu, musiał uciekać. Zostali oni tymczasowo przeniesieni do Sztokholmu, gdzie czekają na dalsze decyzje w sprawie ich bezpieczeństwa.
W odpowiedzi na te wydarzenia, Irak podjął decyzję o zerwaniu wszelkich stosunków dyplomatycznych ze Szwecją. Ambasador Szwecji został wezwany do opuszczenia Iraku, a najważniejszy dyplomata Iraku w Szwecji, chargé d’affaires, został odwołany.
Kryzys koraniczny stał się kolejnym wyzwaniem w stosunkach międzynarodowych i podkreśla znaczenie dialogu oraz wzajemnego szacunku pomiędzy krajami.
- Podwójna radość dla szwedzkich gospodarstw domowych
- Covid-19 powraca – Szwedzka Agencja Zdrowia Publicznego wydaje nowe wytyczne
- Rosyjski okręt szpiegowski w pobliżu Szwecji – wzrost napięć w regionie
- ONZ ostro krytykuje Szwecję za działania wobec aktywistki klimatycznej
- Zmiany w ruchu drogowym niezbędne dla dwóch milionów mieszkańców w Szwecji