Policja w Sztokholmie zeszłej nocy zatrzymała grupę nastolatków
okradających lub próbujących okradać przechodniów. Wszystkie dzieci miały
mniej niż 15 lat a najmłodsze zaledwie 9.
Klient baru zgłosił kradzież telefonu do której doszło w poniedziałek około 2 nad ranem w sztokholmskiej dzielnicy Södermalm. Mężczyzna, gdy próbował odebrać swój telefon został uderzony w twarz.
Według policji nie potrzebował on pomocy medycznej. Dwóch podejrzanych o dokonanie kradzieży chłopców uciekło, ale zostało później złapanych przez policję.
Godzinę później młode osoby na rowerach próbowały okraść kolejną osobę. Także w Södermalm, według policji posługiwały się one ‘czymś co przypominało nóż.’
Nikt nie został ranny a kradzież nie
doszła do skutku, czterech podejrzanych młodych chłopców zostało później zatrzymanych przez policję w centrum Sztokholmu.
Cała szóstka młodych osób została przekazana służbom socjalnym. Policjant z Södermalm napisał później na twiterze, że wszyscy zatrzymani mieli mniej niż 15 lat, a jeden był dziewięcioletni.
„Najmłodszy miał 9 lat. W czasie napadu używał kastetu,” napisał funkcjonariusz policji. Tożsamości zatrzymanych dzieci nie ujawniono. Jednak już w raporcie z 2015 roku szwedzkie władze informowały o około 800 nocujących na ulicach nieletnich z krajów północnej Afryki.
„Nie mówię teraz o tym konkretnym przypadku, tylko ogólnie stwierdzam, że mamy od sześciu lat w Sztokholmie problem z młodymi chłopcami popełniającymi przestępstwa, którzy zazwyczaj pozbawieni są jakiejkolwiek opiekunów,” powiedziała Elisabeth Anestad, zastępca naczelnika sztokholmskiej policji.
Powiedziała ona, że wiele z tych dzieci wraca na ulicę wkrótce po zatrzymaniu przez policję, ale rzadko sprawcy mają mniej niż 15 lat. Nie odnotowano ostatnio wzrostu liczby takich przestępstw i to raczej przypadek, że jednego dnia doszło do dwóch takich zdarzeń.
„To są tak zwane ‘dzieci ulicy’. Dzieci żyjące na marginesie szwedzkiego społeczeństwa, nikt się nimi nie zajmuje i nikt ich nie chroni, co czyni je narażonymi na różnego rodzaju przestępstwa. To nie jest tak, że oni tylko popełniają przestępstwa, są również częstymi ich ofiarami,” powiedziała Anestad.
Szwecja podejmuje wysiłki odsyłania dzieci, które przybyły same do kraju i często stykają się z narkotykami, ale ich ojczyste kraje zazwyczaj wcale nie zamierzają ich przyjmować z powrotem nawet jeśli chcą tego same dzieci.
Jednak udało się podpisać dotyczącą tego umowę z Maroko i dzięki temu przyjmuje ono z powrotem więcej swoich obywateli. W ciągu pierwszych pięciu miesięcy tego roku, łącznie 82 żyjące na ulicy dzieci zostały odesłane do swojej ojczyzny.
Według ministerstwa sprawiedliwości w zeszłym roku było to 35 osób, a jeszcze rok wcześniej zaledwie 8 osób.