W szwedzkim mieście Blekinge rozpoczął się proces trenera sportowego oskarżonego o 100
przestępstw przeciwko dwunastu nastoletnim chłopcom.
Mężczyzna przyznał
się do związywania chłopców jednak zaprzeczył, że doszło do jakiegokolwiek
przestępstwa, gdyż uważa on, że miał na to zgodę dzieci.
„Pracuję nad 55 przypadkami użycia przemocy oraz 45 przypadkami znęcania,” wyjaśnił prokurator
John Dagnevik na początku procesu.
Prawnik oskarżonego Nils Fagrenius powiedział, że 41-letni mężczyzna zaprzecza popełnianiu
przestępstw o które został oskarżony, jednak przyznaje się do związywania chłopców i do układania
części ich ciała w określonych położeniach.
Trener uważa, że chłopcy współpracowali z nim, więc nie ma mowy o przemocy i znęcaniu się. „Zgoda
wyklucza bezprawną przemoc,” argumentuje obrońca Fagrenius.
Z taką oceną sytuacji nie zgadza się prawnik 3 chłopców. „Nie można wyrazić zgody na takie znęcanie
jakiemu zostali oni poddani. Zwłaszcza w takim wieku,” powiedział Björn Attnarsson.
Pierwszy z nastolatków w końcu stycznia opowiedział policji o tym co dzieje się w domu oskarżonego
w Blekinge. Niektóre z przypadków miały miejsce nawet 10 lat temu. Chłopcy byli związywania, mieli zakładane reklamówki na głowy, zaklejane taśmą usta i nosy oraz zakładane klamry na ramiona i na
sutki.
Policja w czasie przeszukania domu mężczyzny znalazła na twardym dysku 37 filmów ze związanymi
chłopcami oraz dużą liczbę filmów BDSM.
Z powodu przedawnienia został on oskarżony tylko o dokonanie czynów, które miały miejsce
pomiędzy kwietniem 2007 a listopadem 2016, jednak pierwszy udokumentowany przypadek
pochodzi z 2002 roku. Oskarżenie łącznie powołuje się na 24 godziny nagranych materiałów.
Na pytania agencji TT dlaczego chłopcy tak późno powiadomili policję co się dzieje, Attnarsson
wyjaśnia, że „nie wiedzieli oni o innych przypadkach. Każdy z nich myślał, że dotyczy to tylko jego.
Oskarżony także nakazywał im milczenie. Czuli oni się zmuszeni do słuchania go w tej sprawie.”
Trener tłumaczył, że celem tych ‘ćwiczeń zaufania’ było polepszenie możliwości sportowych chłopców, jednak teraz już rozumie, że jego zachowanie mogło być niebezpieczne.
„Nie zrobiłbym tego teraz tak, gdyż dowiedziałem się wielu rzeczy na ten temat,” powiedział.
Proces w sądzie okręgowym w Blekinge ma potrwać 16 dni.