Nie ma dowodów na to, że obce siły stały za dronami widzianymi w styczniu w nad szwedzkimi elektrowniach atomowych, powiedział prokurator prowadzący śledztwo w tej sprawie szwedzkiemu radiu.
Szwedzka policja wysłała patrole i helikoptery w połowie stycznia do elektrowni atomowej w Forsmark, aby poszukać drona, który przelatywał nad terenem elektrowni, ale nie udało jej się złapać bezzałogowego pojazdu.
Drony zaobserwowano także w dwóch innych szwedzkich elektrowniach, Oskarshamn i Ringhals. Forsmark i Ringhals są zarządzane przez państwowy Vattenfall, a Oskarshamn przez niemiecki koncern energetyczny Uniper SE. Te trzy elektrownie atomowe odpowiadają za około 30% całkowitej produkcji energii w Szwecji.
Prokurator Hans Ihrman powiedział Szwedzkiemu Radiu, że nie ma dowodów na to, że za dronami stoją obce siły i powiedział, że nie jest jasne, co tak naprawdę było obserwowane.
- Więcej środków na zapobieganie wypadkom śmiertelnym w pracy – rząd Szwecji wprowadza nowe regulacje
- Eksplozja w centrum Malmö – trwająca akcja policyjna
- Najlepiej i najgorzej opłacane zawody w Szwecji
- Greta Thunberg zatrzymana w Kopenhadze podczas protestu przeciwko wojnie w Strefie Gazy
- Szwedzkie sklepy pod presją: Klienci domagają się zmian w systemach kolejkowych