Partia Lewicy zagroziła obaleniem rządu w związku z planowanymi zmianami w systemie mieszkaniowym w Szwecji, które wprowadziłyby czynsze rynkowe dla nowych budynków.
We wtorek rano partia postawiła ultimatum, dając rządowi 48 godzin na wycofanie swoich propozycji i mówiąc, że jeśli tego nie zrobi, Partia Lewicy zacznie przygotowywać wniosek o wotum nieufności.
Szwedzkie przepisy dotyczące wynajmu.
Jedną z zasad jest to, że wynajmujący mogą pobierać jedynie „rozsądny czynsz” (skälig hyra), a nie wybierać ustaloną przez siebie cenę. Dotyczy to zarówno osób, które wynajmują bezpośrednio od właścicieli nieruchomości na podstawie tzw. umowy z pierwszej ręki, jak i osób, które podnajmują mieszkania, które wynajmują lub są ich własnością.
W tym drugim przypadku mogą oni pobierać nieco wyższe opłaty niż ich własne koszty bezpośrednie, ale tylko na pokrycie rachunków i usług lub ewentualnych mebli zawartych w czynszu, a w przypadku osób, które są właścicielami nieruchomości, można dodać cztery procent na pokrycie kosztów kapitału.
Czym są czynsze rynkowe w Szwecji?
Czynsze rynkowe to system odwrotny do tego, który obowiązuje obecnie w Szwecji: wynajmujący mieliby swobodę wyboru ceny, którą ustalają w oparciu o rynek; innymi słowy, w oparciu o popyt.
Rządowy plan dotyczyłby tylko nowych budynków, a więc nie miałby wpływu na wcześniej wybudowane mieszkania.
Jedną z planowanych zmian jest to, że lokalizacja odgrywałaby większą rolę w ustalaniu ceny, a więc mieszkania w popularnych dzielnicach podrożałyby. Również czynsz wzrastałby co roku zgodnie z inflacją.
Wady i zalety nowego systemu
Uzasadnieniem obecnego systemu jest to, że jest on bardziej sprawiedliwy i zapewnia przystępne ceny mieszkań. Jednak limity cen wynajmu oznaczają również, że powstaje mniej nowych nieruchomości na wynajem, zwłaszcza mniejszych domów, ponieważ są one mniej opłacalne dla właścicieli.
W połączeniu z rosnącą liczbą ludności, zwłaszcza w większych miastach Szwecji, doprowadziło to do poważnego niedoboru mieszkań. Kolejki do umów najmu z pierwszej ręki trwają często dekadę lub dłużej, co oznacza, że wiele osób, a zwłaszcza nowoprzybyłych do miast, decyduje się na umowy z drugiej ręki.
W teorii nie powinny one być dużo droższe, ale ogromny popyt na mieszkania sprawia, że ludzie przepłacają, a inne ograniczenia dotyczące podnajmu sprawiają, że umowy te zazwyczaj nie mogą trwać dłużej niż rok lub dwa, co stwarza niepewną sytuację dla podnajemców z drugiej ręki.
Czynsze rynkowe mogłyby pobudzić produkcję większej liczby mieszkań, skracając kolejki do nich, ale krytycy, tacy jak Partia Lewicy i Szwedzki Związek Lokatorów (Hyresgästföreningen), twierdzą, że spowoduje to, iż mieszkania staną się bardziej niedostępne cenowo, pogorszy się ochrona najemców i zwiększy segregacja mieszkaniowa.
Inną obawą, która została nawet podkreślona na konferencji prasowej rządu zapowiadającej zmiany, jest to, że nowy system może zachęcać właścicieli lokali do rozwiązywania umów z najemcami, jeśli znajdą kogoś, kto zapłaci więcej, tworząc w ten sposób bardziej niepewne sytuacje mieszkaniowe. Byłoby to możliwe, ponieważ czynsz byłby ustalany indywidualnie między wynajmującymi a najemcami. Rząd zapowiedział, że zostaną przedstawione „propozycje uzupełniające”, aby rozwiać obawy związane z czynszami rynkowymi.
Kiedy zmiany mieszkaniowe zostaną uchwalone?
Rząd wyśle teraz swoje propozycje do konsultacji, co oznacza, że zebrane zostaną informacje zwrotne od zainteresowanych organizacji. Następnie zostanie przygotowana ostateczna wersja, z zamiarem przedłożenia projektu ustawy w parlamencie na początku 2022 roku. Jeśli zostanie uchwalona, wejdzie w życie od 1 lipca 2022 roku.
Tak się stanie, jeśli rząd zignoruje ultimatum Partii Lewicy, która poprosiła rząd, by albo zrezygnował z propozycji, albo natychmiast rozpoczął rozmowy ze Szwedzkim Związkiem Lokatorów na temat możliwych ulepszeń, albo złoży wniosek o wotum nieufności.