Władze Szwecji i Norwegii obawiają się najgorszego: tereny zalesione już teraz płoną ogniem i specjaliści sugerują, że latem nastąpi kumulacja pożarów. W ubiegłym roku szwedzcy strażacy musieli gasić szalejący ogień od maja aż do sierpnia, a największe szkody przypadły na drugą połowę lipca.
MSB, szwedzki urząd do spraw bezpieczeństwa i gotowości kryzysowej, ostrzega, że „są powody do niepokoju”.
Powody pożaru leśnego są różne, ale najczęściej ogień pojawia się w wyniku aktywności ludzkiej, na przykład przez niewygaszone grille lub maszyny leśnicze. W niczym nie pomagają wysokie temperatury oraz susza.
W 2018 roku spłonąć miało ponad 25 tys. hektarów ziem leśnych. W okresie wakacyjnym synoptycy niemal każdego dnia notowali anomalie pogodowe: lipiec był najcieplejszy i pobił rekordy sprzed około 250 lat.
Minister spraw wewnętrznych Szwecji Mikael Damberg podkreśla, że kraj jest lepiej przygotowany na walkę z ewentualną katastrofą. Tej opinii wtórują przedstawiciele MSB. Na stronie internetowej urzędu do spraw bezpieczeństwa pojawił się komunikat, że w chwili wzmożonych pożarów do walki z ogniem wysłane zostaną specjalne helikoptery. Będą one zrzucały bomby wodne z wysokości.
Na Facebooku opublikowany został też post Damberga, w którym ujawniono, że na wypadek kryzysu „odłożono” już 65 mln euro (~278 mln PLN).
Mniej optymizmu wykazują grupy strażackie: lato jest okresem, w którym wielu szwedzkich strażaków korzysta z urlopów. W chwili zagrożenia pożarowego może zabraknąć siły roboczej.
Suszę odnotowano także w Norwegii – tu też powietrze wydaje się nienaturalnie, jak na tę porę roku, ciepłe. Przedsezonowe pożary sprawiły, że spłonęło już kilka hektarów pól.
Ingvil Smines Tybring-Gjedde, reprezentująca Partię Postępu, zapewnia, że Norwegia „dostała odpowiednią nauczkę” po tym, co wydarzyło się w sąsiedniej Szwecji. Pożarów w całej Europie notuje się ostatnio więcej niż jeszcze 10 lat temu. Statystyki są dramatyczne: od 1 stycznia do 24 kwietnia w krajach europejskich naliczono 1207 pożarów. Rok temu o podobnej porze było ich 112.
Ogień strawił, jak dotąd, 180 tys. hektarów pól i lasów. Przed majem 2018 roku czteromiesięczne pożary przyniosły straty w wysokości 24 000 hektarów spalonego gruntu.