Podejrzany sabotaż Nord Stream 1 i 2 miał miejsce zaledwie 500 metrów od kabla energetycznego między Szwecją a Polską, który od tego czasu został wyłączony z eksploatacji w celu przeprowadzenia remontu. Testy przeprowadzone dzisiaj przez Svenska Kraftnät wykazały, że kabel nie został uszkodzony w wyniku wybuchów w gazociągach.
Wybuchy, które uszkodziły Nord Stream, miały miejsce nieco ponad tydzień temu – i trwa dochodzenie w sprawie podejrzenia sabotażu. Gdy znane były miejsca wycieków gazu, szybko okazało się, że polski kabel, który służy do importu i eksportu energii elektrycznej pomiędzy Karlshamn w Szwecji a Polską, znajduje się zaledwie około 500 metrów od jednego z miejsc wybuchu.
Kabel elektryczny do Polski jest jednym z ważnych połączeń Szwecji z siecią elektryczną w pozostałej części Europy. Po eksplozjach na Morzu Bałtyckim, które uszkodziły gazociągi Nordstream 1 i 2, pojawiły się obawy, że kabel do Polski również mógł zostać uszkodzony.
Ponieważ kabel był już wyłączony z powodu wcześniej zaplanowanego modernizacji, ani władze szwedzkie, ani polskie nie wiedziały, czy został on uszkodzony.
Po przeprowadzeniu kontroli urząd wezwał specjalistów, aby zbadali, czy kabel nie został poddany jakiejś formie sabotażu – lub czy wybuchy nie spowodowały jego uszkodzenia. We wtorek nadeszły wyniki pomiarów, z których jasno wynika, że nie doszło do uszkodzenia lub sabotażu kabla.
Ponieważ testy przebiegły pomyślnie, kabel będzie mógł wejść do eksploatacji zgodnie z wcześniejszym planem.
- Słaba korona szwedzka zmienia kierunki podróży: Wzrost popularności Europy Wschodniej
- Donald Trump chwali szwedzki system szkolnictwa
- Finlandia: Sześcioletni chłopiec zginął w wypadku na placu budowy
- Strzelanina w centrum handlowym w Szwecji: Jeden mężczyzna postrzelony, jedna osoba aresztowana
- Kierowca ze Sztokholmu może zapłacić grzywnę w wysokości 27 000 koron za niezawiadomienie o kolizji z jeleniem