Według nowych badań prawie co dziesiąty uczestnik ruchu ignoruje czerwone światło.
Szwedzka organizacja Motormännen sprawdziła, jak ludzie reagują na czerwone światło. W badaniu przyjrzano się 11,400 różnym uczestnikom ruchu w 12 szwedzkich miastach.
Z obserwacji wynika, że 9 procent z nich nie zatrzymuje się przed sygnalizatorem wyświetlającym czerwone światło. Są jednak bardzo duże różnice pomiędzy poszczególnymi grupami użytkowników dróg.
Najczęściej zachowują się tak piesi, wśród których trochę więcej niż co czwarty (26 %) przekracza jezdnię pomimo czerwonego sygnału. Czerwone ignoruje też 19 procent rowerzystów oraz 12 procent osób poruszających się skuterami.
„Musimy zwiększyć bezpieczeństwo najmniej chronionych uczestników ruchu. To bardzo ważne, aby czuć się bezpiecznym na przejściu, dlatego kluczowe jest, żeby wszyscy przestrzegali sygnalizacji. Niezależnie od tego czy są w danej chwili pieszymi, rowerzystami czy kierowcami,” napisał w oświadczeniu Carl Zeidlitz z Motormännen.
Badanie pokazało także, że czerwone światło było ignorowane przez 9 procent kierowców taksówek, 6 procent motocyklistów, 5 procent kierowców samochodów osobowych a także 4 procent w przypadku autobusów i 3 dla ciężarówek.
Göteborg był jedynym dużym miastem objętym badaniem zachowań na drodze. Większość to małe i średnie szwedzkie miasta mające między 20 a 80 tysięcy mieszkańców: Ängelholm, Falun, Skövde, Lidköping, Falköping, Borås, Östersund, Hässleholm, Västervik, Umeå oraz Eskilstuna.
Za przejechanie na czerwonym świetle w Szwecji grozi kara 3,000 koron (~1340 zł) lub 1,500 koron (~670 zł), jeśli jesteś rowerzystą lub poruszasz się skuterem. Prawo jazdy takiej osoby jest wtedy zawieszane na 6 miesięcy.
Przejście przez pasy na czerwonym świetle („gå mot röd gubbe”) jest w Szwecji zabronione, ale nie ma za nią przewidzianej automatycznej kary. Można jednak zostać ukaranym za stworzenie zagrożenia na drodze, jeśli takie się rzeczywiście spowoduje.