Król o następstwie tronu: „Błędem jest zmiana konstytucji z mocą wsteczną”

Król Karol Gustaw nazywa niesprawiedliwą poprawkę do konstytucji, która uczyniła księżniczkę koronną Wiktorię następczynią tronu. – Karol Filip urodził się jako następca tronu i nadal uważam, że prawa nie można zmienić z mocą wsteczną, powiedział w filmie dokumentalnym telewizji SVT o ostatnich królach Szwecji.

Kiedy wiosną 1979 roku na świat przyszedł Karol Filip, to właśnie on miał pewnego dnia odziedziczyć tron po swoim ojcu. Ale już wtedy trwała zmiana konstytucji i 1 stycznia 1980 r. zmieniono system dziedziczenia. W rezultacie następcą tronu została starsza siostra księcia, Wiktoria, która od tego czasu nosi tytuł księżniczki koronnej.

- Reklama -

Król był wówczas przeciwny zmianom, a w nadchodzącym cyklu dokumentalnym SVT podtrzymuje swoje zdanie. “Urodził się mój syn, a potem nagle się zmieniło i pozbył się wszystkiego. To dość dziwne. Uważam, że jest to niesprawiedliwe. Z prawami działającymi wstecz jest różnie. To po prostu nie ma sensu. Wciąż tak myślę.” – mówi król Karol Gustaw.

Król podtrzymuje również pozytywne oceny sułtana Brunei w głośnym wywiadzie w 2004 roku. W 2004 roku król złożył wizytę państwową w Sułtanacie Brunei. Wizyta ta dała początek kryzysowi wewnątrz monarchii szwedzkiej. Król został skrytykowany za chwalenie rodziny królewskiej. “Brunei to bardzo otwarty kraj, sułtan ma ogromną bliskość z ludźmi” – powiedział król Karol Gustaw o sułtanie Hassanalu Bolikiahu Szwedzkiemu Radiu podczas swojej wizyty.

Wyjazd wzbudzał kontrowersje jeszcze przed wizytą. Kraj ten, położony na północno-zachodnim wybrzeżu Borneo, jest dyktaturą, w której władza jest dziedziczona, a sułtan rządzi dekretami. Kraj ten był również krytykowany przez szwedzki rząd za nie przestrzeganie praw człowieka.

- Reklama -

Rząd socjaldemokratyczny zdecydował się zachować dyskrecję, komentując działania króla, ale ostra krytyka oświadczenia nadeszła ze strony wszystkich innych partii. Teraz, prawie 20 lat później, król Karol Gustaw opisuje kryzys i krytykę jako „całkowite nieporozumienie”. W filmie dokumentalnym Ostatni królowie Szwecji podtrzymuje swoje zdanie na temat sułtana. “Podróżował po kraju i był bardzo blisko wszystkich ludzi. W końcu raz w roku w Święto Narodowe lub coś w tym stylu zapraszał do swojego zamku 30 000 osób. Następnie, że jest to inna struktura, jeśli chodzi o samą politykę. Był „władcą” innym niż w państwie demokratycznym. Ale był bardzo otwarty. To było totalne niezrozumiałe.”

Udostępnij
Brak komentarzy

Dodaj komentarz