Na osiemnaście miesięcy pozbawienia wolności skazano 34-latka, który nakłonił Rumunów do przyjazdu na teren Szwecji, a potem wyzyskiwał ich, każąc żebrać na ulicy. Jego ofiary „pracowały” w ten sposób po dwanaście godzin na dobę.
Wyrok wydała sędzia Elisabeth Hägglund Nortén. Podczas rozprawy argumentowała, że 34-latek stosował wobec swoich ofiar przemoc, groził im i zastraszał je, a wszelkie zebrane pieniądze zachowywał sobie.
„Mężczyzna ten z premedytacją wykorzystał to, w jakim położeniu znajdowały się jego ofiary. Zaproponował intratną posadę obywatelom Rumunii, którzy nie widzieli innych perspektyw na rynku pracy, nie mieli jak się utrzymać” – powiedziała Hägglund Nortén na sali rozpraw.
W ubiegłym roku mężczyzna stanął przed Sądem Rejonowym w Malmö – uznano go wtedy za niewinnego wobec postawionych zarzutów. Sędzia nie chciał uwierzyć, że wyzyskiwani żebracy nie sprzeciwili się Szwedowi, albo nie spróbowali od niego uciec.
Według Hägglund Nortén zlekceważono wówczas położenie rumuńskich ofiar i ich pozycję w hierarchii społecznej:
„Rumuni przybyli do obcego kraju i finansowo nie mieli możliwości powrotu. Nie mówili w języku szwedzkim, nie znali nikogo, kto mógłby im pomóc na miejscu. Byli całkowicie zależni od oskarżonego, a on miał nad nimi kontrolę – zastraszał ich, odbierał im wolność i swobodę. W praktyce osoby te nie mogły podjąć żadnej decyzji.”