Zaledwie kilka dni temu zaatakowany został posterunek policyjny w trakcie budowy. Teraz doszło do kolejnej zuchwałej napaści. Nieznani sprawcy podpalili radiowóz.
Incydent rozegrał się na wyspie Hisingen, stanowiącej część miasta Göteborg. W środę, wcześnie nad ranem, grupa osób wkroczyła na teren przynależny do komisariatu. Samochód policyjny, który stał na zewnątrz, został podpalony, a bandyci zaczęli uciekać. O zdarzeniu poinformował serwis „Göteborgs-Posten„.
Peter Nordengard, głównodowodzący zachodnią jednostką policji, powiedział, że o podpaleniu poinformowano go ok. godziny 02:00. Na miejscu natychmiast pojawiły się wozy strażackie. Ogień należało opanować szybko, by nie zdążył zająć pobliskich aut i budynków.
Póki co nie udało się ująć sprawców. „Nie wiemy, dlaczego to zrobili; nie mamy pojęcia, jakie przyświecały im motywy”, wyjaśnia Nordengard.
Parę dni temu podobne sceny rozegrały się w stolicy kraju. Na placu budowy, gdzie wkrótce powstanie nowy posterunek, podpalono wóz policyjny. Miało to miejsce w Rinkeby, w północno-zachodnim Sztokholmie – w tak zwanej strefie „no-go”, obficie zamieszkałej przez imigrantów. W kierunku ochroniarzy, którzy znajdowali się na terenie placu, wyrzucono kamienie i wyroby pirotechniczne.
O budowie nowego posterunku w Rinkeby myślano już od dawna. Żadna firma budowlana nie chciała jednak podjąć się tego zadania, bo okolica uchodzi za niebezpieczną.
Do podobnych ataków dochodzi w Szwecji często. W listopadzie ubiegłego roku mieszkaniec Uppsali został aresztowany po tym, jak rzucił granatem w radiowóz.

W lutym do incydentu doszło w mieście Södertälje, również znanym jako środowisko imigranckie. Ostrzelany został posterunek; później policjanci znaleźli w budynku dziesięć miejsc zdewastowanych przez kule. Strzały oddano nocą, gdy komisariat był opustoszały.