Mężczyzna w Degerfors w południowej Szwecji jest podejrzany o manipulowanie swoim licznikiem energii elektrycznej w celu uzyskania darmowego prądu. Zniknęło prawie 33 000 kilowatogodzin, pisze Karlskoga Tidning-Kuriren.
Odkrycia dokonano, gdy zakład energetyczny odwiedził mężczyznę, aby wymienić licznik energii elektrycznej. Według pozwu, mężczyzna ten, używając własnej rękawicy elektrycznej, przestawił licznik, tak że energia była pobierana bez pomiaru i bez naliczania opłat, czytamy w pozwie.
Z własnego dochodzenia firmy energetycznej wynika, że w okresie od 1 stycznia do 18 maja bieżącego roku skradziono około 32 900 kilowatogodzin.
„Ponieważ nie możemy wykluczyć, że w tym samym okresie przeprowadzono inne legalne działania mające na celu oszczędzanie energii, zmniejszamy roszczenie do 75% szacowanej wartości z 17 231 koron do 12 923 koron”, pisze firma, według Karlskoga Tidning-Kuriren..
Mężczyzna zaprzecza wszelkim nadużyciom i twierdzi, że podłączenie zostało wykonane w celu sprawdzenia, czy liczba watów odpowiada licznikowi systemu fotowoltaicznego, co według przedsiębiorstwa energetycznego nie jest możliwe.
Mężczyzna jest teraz podejrzany o nielegalną zmianę przeznaczenia energii i w razie skazania grozi mu grzywna lub kara pozbawienia wolności do roku.
- Elon Musk i ryzyko ingerencji w szwedzkie wybory parlamentarne w 2026 roku
- Ostrzeżenie dla właścicieli psów w Szwecji: groźne kości do gryzienia
- Nowe zmiany w umowach na energię elektryczną – co czeka szwedzkie gospodarstwa domowe?
- Wyższa kaucja za puszki i butelki w Szwecji od 2025 roku
- Wrażliwe dane z aplikacji trafiły do amerykańskiej firmy zajmującej się handlem danymi