Zakonnice z Białorusi w Szwecji znalazły się w centrum głośnej sprawy po tym, jak Kościół szwedzki ostrzegł parafie przed zapraszaniem kobiet związanych z klasztorem św. Elżbiety w Mińsku. Według władz kościelnych przedstawicielki klasztoru współpracują z rosyjskim państwem i pośrednio wspierają rosyjską inwazję na Ukrainę, między innymi poprzez sposób wykorzystywania środków ze sprzedaży rękodzieła.
Ostrzeżenie Kościoła szwedzkiego po wizytach w Täby
Ostrzeżenie Kościoła szwedzkiego zostało wysłane do parafii po tym, jak media poinformowały o wizycie kobiet z klasztoru św. Elżbiety w kościele Tibble w Täby pod Sztokholmem. Jak relacjonowało P4 Stockholm, zakonnice sprzedawały tam rękodzieło, między innymi drobne wyroby artystyczne, a podobne wizyty odbywały się wcześniej również w innych parafiach.
W rozesłanym ostrzeżeniu Kościół szwedzki napisał, że dochody klasztoru są wykorzystywane do wspierania rosyjskiej inwazji na Ukrainę oraz że wspólnota ma bliskie kontakty z rosyjską wojskową służbą wywiadowczą GRU. Jak podaje telewizja SVT, centrala Kościoła uznała, że dalsza współpraca z klasztorem jest nie do pogodzenia z jego stanowiskiem wobec wojny.
Lisa-Gun Bernerstedt, szefowa ds. gotowości cywilnej w Kościele szwedzkim, podkreśla, że w ocenie władz kościelnych przedstawicielki klasztoru pośrednio wspierają rosyjski reżim, a Kościół nie chce w tym uczestniczyć. Jak mówi, zakonnice z Białorusi w Szwecji były dotąd przyjmowane głównie jako goście religijni i sprzedawczynie rękodzieła, jednak nowe informacje zmieniły sposób, w jaki patrzy się na te wizyty.
Kościół szwedzki nie ma pełnej listy parafii, które współpracowały z klasztorem św. Elżbiety. Bernerstedt szacuje, że chodzi o około 10–20 parafii w całym kraju. Ostrzeżenie ma służyć temu, by kolejne wizyty nie były organizowane bez świadomości możliwych powiązań z rosyjskim państwem.
Zarzuty o powiązania z GRU i możliwą działalność wywiadowczą
W ostrzeżeniu Kościoła szwedzkiego zwrócono uwagę, że klasztor św. Elżbiety ma mieć bliskie kontakty z rosyjską wojskową służbą wywiadowczą GRU. W dokumencie wskazano, że środki ze sprzedaży rękodzieła mogą trafiać do inicjatyw powiązanych z rosyjską machiną wojenną, co wzmacnia obawy o charakter działalności prowadzonej przez zakonnice na terenie Szwecji.
Jörgen Holmlund, nauczyciel analizy wywiadowczej, ocenia, że pobyt zakonnic w Szwecji może mieć znaczenie nie tylko religijne. W rozmowie z TV4 powiedział, że ich obecność może być przykrywką do działań, które odpowiadają rosyjskim potrzebom w dziedzinie gromadzenia informacji o strukturze cywilnej, obronie cywilnej i obronie wojskowej Szwecji. Według Holmlunda środowisko kościelne sprzyja temu, by osoby z zewnątrz pozostawały w dużej mierze niezauważone i nie były szczegółowo sprawdzane.
Wymiana informacji w ramach Kościoła, także między parafiami i organizacjami partnerskimi, odbywa się zazwyczaj w zaufanej atmosferze. Holmlund zwraca uwagę, że ten charakter pracy sprzyja swobodnemu poruszaniu się gości i ułatwia obserwację bez wzbudzania podejrzeń. Jego ocena odnosi się do ogólnej sytuacji bezpieczeństwa i nie jest formalnym zarzutem wobec konkretnych osób.
Täby zrywa współpracę po latach wizyt
Szczególnie ważną rolę w sprawie odegrała parafia Täby, która od 2017 roku regularnie przyjmowała kobiety z klasztoru św. Elżbiety. Jak podaje między innymi dziennik Svenska Dagbladet, zakonnice z Białorusi w Szwecji wielokrotnie sprzedawały tam rękodzieło podczas parafialnych wydarzeń.
Po opublikowaniu ostrzeżenia Kościoła szwedzkiego proboszcz parafii Täby, Michael Öjermo, zapowiedział zakończenie współpracy z klasztorem. W rozmowie ze szwedzkimi mediami przyznał, że parafia nie dysponuje żadnymi “służbami wywiadowczymi” i nie jest łatwo znać wszystkie szczegóły dotyczące zagranicznych partnerów. Obecnie, w świetle nowych informacji o potencjalnych powiązaniach z rosyjskim wywiadem i wojną w Ukrainie, parafia wycofuje się z kontaktów z klasztorem.
Odpowiedź klasztoru św. Elżbiety
P4 Stockholm skontaktowało się z przedstawicielkami klasztoru św. Elżbiety, aby odnieść się do zarzutów stawianych przez Kościół szwedzki i ekspertów. Klasztor zdecydowanie zaprzeczył, jakoby wspierał rosyjską inwazję na Ukrainę lub współpracował z rosyjską służbą wywiadowczą. Według deklaracji klasztoru pieniądze zebrane podczas wizyt w parafiach mają trafiać między innymi na posiłki dla potrzebujących oraz na opiekę nad osobami starszymi.
Z jednej strony Kościół szwedzki mówi o pośrednim wspieraniu rosyjskiego reżimu i ostrzega przed współpracą z klasztorem św. Elżbiety. Z drugiej strony klasztor przedstawia swoją działalność jako pomocową i charytatywną. Niezależnie od tych sprzecznych narracji sprawa stała się kolejnym przykładem, jak wojna w Ukrainie i rola rosyjskiego państwa wpływają na codzienne decyzje instytucji religijnych w Szwecji, także w tak wrażliwych sferach jak życie parafialne i działalność ekumeniczna.
