Tajne porozumienie Szwecji z Somalią i deportacje

Tajne porozumienie Szwecji z Somalią łączy pomoc 100 mln koron z przymusowymi deportacjami. Brak podpisów, jasnych gwarancji i rosnące obawy o korupcję.

Tajne porozumienie Szwecji z Somalią stało się jednym z najbardziej kontrowersyjnych tematów w szwedzkiej debacie o polityce migracyjnej. Dagens Nyheter opublikowało treść uzgodnień, w których Szwecja obiecuje ponad 100 milionów koron jednemu z najbardziej skorumpowanych państw świata, bez podpisów, jasnych gwarancji i publicznej kontroli. Celem porozumienia było przyspieszenie przymusowych deportacji obywateli Somalii, których wnioski azylowe w Szwecji zostały odrzucone.

Ambasador z zadaniem „przyspieszyć deportacje”

Latem 2023 roku dyplomata Joachim Waern został mianowany ambasadorem Szwecji w Somalii. Według relacji Dagens Nyheter oraz ustaleń Szwedzkiego Radia jednym z jego głównych zadań było wypracowanie modelu, który pozwoli Somalii szybciej przyjmować osoby deportowane ze Szwecji. W korespondencji mailowej i SMS-owej z Ministerstwem Spraw Zagranicznych i agencją Sida widać intensywną pracę nad planem działania, który łączyłby politykę migracyjną z przepływem środków pomocowych.

- Reklama -

Jesienią 2023 roku Waern spotykał się wielokrotnie w cztery oczy z najbliższymi współpracownikami premiera Somalii. Pisemne raporty z tych spotkań, które ambasador wysyłał do Sztokholmu, są w dużej mierze objęte tajemnicą. Z relacji źródeł w Szwecji i Somalii wynika jednak, że warunki uzgodniono szybko: jeśli deportacje miały ruszyć, strona somalijska domagała się pieniędzy, którymi mogłaby swobodnie dysponować.

„Porozumienie gotowe”: mail do rządu i lista siedmiu punktów

7 grudnia 2023 r. o godz. 13:35 Joachim Waern wysłał e-mail do ośmiu wysokich urzędników, w tym ówczesnego sekretarza gabinetu Jana Knutssona i sekretarz stanu Diany Janse. Temat wiadomości był krótki: „Porozumienie gotowe”. Ambasador poinformował, że właśnie wrócił ze spotkania z premierem Somalii i że osiągnięto porozumienie.

Według DN porozumienie składa się z siedmiopunktowej listy i opisuje wymianę: szwedzka pomoc w zamian za przymusowe deportacje. Szwecja zobowiązuje się przekazać Somalii 100 milionów koron z budżetu pomocowego. Środki miały trafić – początkowo za pośrednictwem Banku Światowego – do specjalnego funduszu związanego z kancelarią premiera.

- Reklama -

Dokument przewidywał również, że Szwecja ma „budować potencjał powrotów” poprzez agencję ONZ IOM. W praktyce oznaczało to finansowanie trzech wysoko opłacanych stanowisk, opisywanych jako „fikcyjne”, utworzonych w ramach współpracy z władzami Somalii.

W zamian Somalia miała od razu przyjąć trzech obywateli przygotowanych do deportacji, a następnie kontynuować przyjmowanie kolejnych osób „w ramach wsparcia, jakie zapewni Szwecja”.

- Reklama -

Brak podpisów, brak jasnych gwarancji, prośba o dyskrecję

Kluczową cechą tajnego porozumienia Szwecji z Somalią jest to, że nie zostało formalnie podpisane. Nie ma też precyzyjnie określonych mechanizmów kontroli ani zapisów, co stanie się, jeśli którakolwiek ze stron nie wywiąże się ze zobowiązań.

W e-mailu do Kancelarii Rady Ministrów Waern pisał, że otrzymał zapewnienie, iż strona somalijska dotrzyma umowy. Jednocześnie podkreślał „delikatny charakter sprawy” i prosił, by informacji o porozumieniu nie rozpowszechniać.

Sposób dokumentowania tej współpracy – bez klasycznej umowy międzypaństwowej, jasnych klauzul i publicznej prezentacji – tworzy poważną lukę przejrzystości w obszarze, który bezpośrednio dotyczy praw ludzi i wydatkowania środków publicznych.

Bank Światowy odmawia, UNDP przejmuje resztę pieniędzy

W ciągu pierwszego roku z obiecanych 100 milionów koron wypłacono 40 milionów za pośrednictwem funduszu Banku Światowego. Później pojawiły się problemy. Z ustaleń szwedzkich mediów wynika, że Bank Światowy uznał, iż uzgodnienie między Szwecją a Somalią dotyczyło de facto przymusowych deportacji, a nie klasycznej pomocy rozwojowej, i odmówił pośrednictwa przy przekazaniu pozostałych środków.

Równocześnie strona somalijska naciskała, aby mieć większą kontrolę nad pozostałymi 60 milionami koron. Ostatecznie, po okresie napięć i poszukiwania nowego rozwiązania, pieniądze zostały przekazane za pośrednictwem UNDP, innej agendy ONZ.

Ryzyko korupcji i głosy krytyki

Somalia od lat zajmuje jedno z ostatnich miejsc w globalnym indeksie postrzegania korupcji, opracowywanym przez Transparency International. W dokumencie Riksdagu dotyczącym sprawy podkreślono, że kraj plasuje się na przedostatniej pozycji w tym rankingu, co oznacza bardzo wysokie ryzyko nadużyć.

Były szef Sida i obecny sekretarz generalny Forum Civ, Göran Holmqvist, ocenia, że tak skonstruowane porozumienie podnosi ryzyko korupcji i może podważać zaufanie do szwedzkiej pomocy. Podobnie Ulrika Åshuvud z Transparency International Sweden wskazuje, że zupełny brak jawności przy porozumieniu z krajem o tak wysokim poziomie korupcji jest odstępstwem od standardu, zgodnie z którym umowy z innymi państwami powinny być publicznie dostępne.

Połączenie środków pomocowych z konkretnymi celami migracyjnymi – przy jednoczesnym braku jawnych, podpisanych dokumentów – sprawia, że nawet legalne działania są odbierane jako nietransparentne. W dłuższej perspektywie może to osłabić „kapitał zaufania”, na który Szwecja pracowała latami w polityce rozwojowej.

Czy to „umowa”, czy tylko „porozumienie”? Spór o słowa

W korespondencji do Kancelarii Rady Ministrów ambasador Waern mówi zarówno o „porozumieniu”, jak i „umowie” z Somalią. Jednocześnie minister ds. pomocy rozwojowej Benjamin Dousa wielokrotnie publicznie zaprzeczał istnieniu formalnego, pisemnego porozumienia. W debacie parlamentarnej podkreślał, że nie ma „formalnej umowy” między państwami, a współpraca opiera się na dialogu ustnym i pisemnym, bez klasycznej umowy międzynarodowej.

Rząd Somalii również zaprzeczał istnieniu jakiejkolwiek „tajnej umowy”, określając doniesienia jako fałszywe i wprowadzające w błąd. W swoim najnowszym oświadczeniu Dousa przyznaje jednak, że istnieje porozumienie, zgodnie z którym szwedzka pomoc opiera się na zasadzie wzajemności: Somalia przyjmuje swoich obywateli, a Szwecja udziela wsparcia poprzez projekty pomocowe. Jednocześnie zapewnia, że sama pomoc rozwojowa ma być „w pełni przejrzysta”, bo jest prowadzona za pośrednictwem organizacji międzynarodowych.

Pomoc zamiast rozwoju: cięcia w innych projektach

Somalia należy do najbiedniejszych i najbardziej niestabilnych krajów świata, dotkniętych wojną domową, przemocą ze strony grup zbrojnych i skutkami zmian klimatycznych. W ostatnich latach Szwecja ograniczyła ogólny budżet pomocy rozwojowej, co odbiło się również na projektach w Somalii.Donor Tracker

Do tego roku organizacja Finn Church Aid prowadziła tam projekt angażujący kobiety i młodzież na obszarach wiejskich, z naciskiem na pojednanie i udział lokalnych społeczności. Według dyrektorki krajowej Piyi Smith wsparcie finansowe zostało wycofane, a projektu nie udało się przedłużyć, mimo rosnącego zaangażowania kobiet. W jej ocenie kontynuacja takiej pracy jest kluczowa dla długoterminowej stabilizacji Somalii. (Opis projektu wynika z relacji organizacji i źródeł cytowanych przez DN).

Zestawienie cięć w klasycznych projektach rozwojowych z decyzją o przeznaczeniu 100 milionów koron na fundusz powiązany z kancelarią premiera Somalii budzi dodatkowe pytania wśród ekspertów i organizacji społeczeństwa obywatelskiego.

Ile deportacji przeprowadzono w ramach uzgodnień?

Według statystyk szwedzkiej policji, na które powołuje się DN, w 2023 roku Somalia przyjęła 28 osób przymusowo deportowanych ze Szwecji. Do października 2024 roku liczba ta wyniosła 22 osoby. W planach był również czarterowy lot z większą grupą deportowanych Somalijczyków, ale lot odwołano w ostatniej chwili. (Te dane pochodzą z opisywanego śledztwa prasowego).

Sprawa ma także wymiar polityczny w Szwecji. Po ujawnieniach Ekot i DN opozycja złożyła zawiadomienia do komisji konstytucyjnej przeciwko kilku ministrom, wskazując na brak przejrzystości, ryzyko korupcji i mieszanie celów migracyjnych z polityką pomocową.

Ta kombinacja środków pomocowych, presji migracyjnej i nieformalnych uzgodnień z krajem o bardzo wysokim poziomie korupcji będzie jeszcze długo obciążać wiarygodność szwedzkiej polityki rozwojowej – niezależnie od tego, czy rząd uznaje porozumienie za „formalną umowę”, czy tylko za zestaw ustnych i pisemnych uzgodnień.

Udostępnij