Jeśli dojdzie do rosyjskiej inwazji na Ukrainę, Szwecja nie przyjmie dużej liczby ukraińskich uchodźców. Takie jest oświadczenie Magdaleny Andersson w wywiadzie dla Dagens Nyheter. „W rozmowach z moimi kolegami w UE wyrażałam się bardzo jasno” – powiedziała premier.
Na Ukrainie sytuacja jest nadal napięta, a niektórzy ostrzegają, że kraj ten stoi na krawędzi wojny.
W przypadku wybuchu wojny wielu spodziewa się, że duża liczba Ukraińców zostanie wypędzona ze swoich domów. Ale w takim przypadku Szwecja nie będzie głównym krajem przyjmującym, powiedziała Magdalena Andersson.
„W rozmowach z moimi kolegami w UE bardzo wyraźnie stwierdziłam, że nigdy nie możemy wrócić do sytuacji, jaka miała miejsce w 2015 roku. Kraje muszą wziąć wspólną odpowiedzialność za uchodźców przybywających do UE, a ze strony Szwecji wzięliśmy w 2015 roku większą odpowiedzialność niż jakikolwiek inny kraj. Tutaj inne kraje muszą być zaangażowane i wspierać” – powiedział premier w rozmowie z Dagens Nyheter.
Zapytana wprost, czy oznacza to „nie” dla ukraińskich uchodźców, Andersson odpowiedziała – „Twierdzę, że musimy mieć bardziej sprawiedliwy podział między kraje niż w 2015 roku.”
Co więcej, premier twierdzi, że kraje, które „nie wzięły na siebie tak dużej odpowiedzialności” w 2015 roku, powinny przyjąć więcej uchodźców teraz – w razie wojny.
- Gdzie żyje się najlepiej seniorom?
- Rogfast: Najdłuższy i najgłębszy tunel drogowy na świecie powstaje w Norwegii
- Programy lojalnościowe supermarketów: korzyść czy pułapka dla konsumenta?
- Urzędnicy chcą pracować dłużej, ale pod warunkiem
- Socjaldemokraci chcą zakazu OnlyFans w Szwecji – apel o surowsze przepisy