Kradzione auta z Norwegii zatrzymano podczas rutynowej kontroli na terminalu promowym w Gdyni. Jak podał Morski Oddział Straży Granicznej, funkcjonariusze zwrócili uwagę na dwie Toyoty RAV4, które zjechały z promu relacji Karlskrona-Gdynia. Po sprawdzeniu danych w SIS okazało się, że oba pojazdy figurują jako skradzione na terytorium Norwegii. Odzyskane auta zabezpieczono, a kierowcom przedstawiono zarzuty.
Kontrola na promie i szybka reakcja służb
Zdarzenie miało miejsce 27 listopada wieczorem w okolicy bazy promowej przy ul. Polskiej w Gdyni. Straż Graniczna informuje, że mundurowi prowadzili standardowe kontrole pojazdów zjeżdżających z promu. W pewnym momencie ich uwagę zwróciły dwa podobne SUV-y jadące osobno. Sprawdzenie w Systemie Informacyjnym Schengen przyniosło jednoznaczny wynik: oba auta były oznaczone jako skradzione w Norwegii.
Kim byli kierowcy i jakie usłyszeli zarzuty
Za kierownicami siedzieli mieszkańcy województwa mazowieckiego w wieku 42 i 26 lat. Jak podaje Morski Oddział Straży Granicznej, mężczyzn zatrzymano i przewieziono do Placówki Straży Granicznej w Gdyni. Tam przedstawiono im zarzut umyślnego paserstwa (art. 291 § 1 Kodeksu karnego). Według komunikatu obaj przyznali się do winy, a po wykonaniu czynności procesowych zostali zwolnieni.
Co dalej z autami i śledztwem
Odzyskane pojazdy mają łączną wartość około 350 tys. zł i zostały zabezpieczone jako dowody. Zgodnie z informacją, dalsze postępowanie prowadzą funkcjonariusze z Placówki Straży Granicznej w Gdyni pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Gdyni.
