Miasto ogłosiło plany modernizacji osiedla Tinbbjerg i okolic stacji Nørrebro. Celem jest podniesienie poziomu bezpieczeństwa i atrakcyjności tych części miasta.
Kopenhaga planuje znaczące inwestycje w dwa projekty rewitalizacji miejskich budynków, mające na celu większe zintegrowanie nie najlepszych dzielnic z resztą miasta.
Władze miasta prowadzą rozmowy z biurami architektonicznymi na temat planów przekształcenia terenów wokół stacji Nørrebro. Mieszkańcy tej okolicy skarżą się, że poprowadzona górą linia kolejowa odcina ich od reszty Kopenhagi.
Głównym celem jest przekształcenie okolicznych terenów, łącznie z tymi pod wiaduktami kolei, w bardziej otwarte przestrzenie z licznymi placami i sklepami.
"Stacja Nørrebro jest na dobrej drodze do zostania jedną z najważniejszych stacji przesiadkowych w Danii, a ruch na niej na pewno wzrośnie po oddaniu do użytku nowej linii metra okalającej miasto (Cityringen) w 2019 roku. Dlatego bardzo ważne jest abyśmy potrafili doprowadzić do całościowego rozwoju okolicy w celu zapewnienia mieszkańcom większego poczucia bezpieczeństwa, zwłaszcza w okolicy torów poprowadzonych nad ziemią" napisał w mailu do gazety Berlingske, burmistrz Kopenhagi Frank Jensen.
Dzielnica Nørrebro, złośliwie nazywana przez Duńczyków "NørreBronx", posiada wiele obszarów wyglądających jak getta biedy, z wysokim wskaźnikiem przestępczości i bezrobocia.
Dzielnica była także centrum największych zamieszek w duńskiej historii, które wybuchły w 2007 roku, gdy policja usunęła squatersów z przeznaczonego do rozbiórki centrum młodzieżowego.
Jednocześnie miasto planuje zainwestować pół miliarda koron (~225 milionów złotych), w ciągu najbliższej dekady, w kłopotliwe osiedle Tingbjerg.
Osiedle to jest głównie zamieszkane przez imigrantów i jest wymienione na oficjalnej rządowej "liście gett". Miasto planuje zwiększyć zainteresowanie tą okolicą i przyciągnąć nowych mieszkańców, w konsekwencji powinno podnieść to poziom bezpieczeństwa w tej części miasta.
Jensen oświadczył, że nowe miejskie projekty są częścią europejskiego trendu poprawiania przestarzałych założeń urbanistycznych z lat 50 i 60.
"Problem z osiedlami zbudowanymi w latach 50 i 60 polega na tym, że były one dostosowane do ówczesnych realiów i sposobów projektowania, dzisiaj nie spełniają one dobrze swojej roli głównie ze względu na swoją ograniczona funkcjonalność. Są one zamknięte z położonym w środku pubem i centrum handlowym, otoczonymi blokami mieszkalnymi" – powiedział gazecie Politiken, bumistrz Jensen.