Organizacja Blue-Black Movement, określana jako otwarcie faszystowska i etnonacjonalistyczna, ponownie została wpisana do rejestru partii politycznych w Finlandii. Decyzję potwierdziło fińskie Ministerstwo Sprawiedliwości.

Ruch powstał z inicjatywy byłych członków skrajnie prawicowej Partii Finów, którzy reprezentują radykalne, nacjonalistyczne poglądy. Ich symbole – kolory niebieski i czarny – nawiązują bezpośrednio do Ruchu Lapua, historycznej faszystowskiej organizacji z lat 1929–1932.

5000 podpisów i powrót do rejestru

Jak informuje Yle, grupa zebrała wymagane 5000 kart poparcia, które umożliwiły jej ponowną rejestrację. Dyrektor ds. administracji wyborczej, Arto Jääskeläinen, potwierdził, że formalnie nie istnieją przeszkody prawne, by uznać ruch za partię polityczną.

— „Zasady działania i program ruchu zostały zweryfikowane już wcześniej. Brakowało jedynie podpisów” – powiedział Jääskeläinen.

Ruch wykreślony w 2023 roku z powodu sprzeciwu wobec konstytucji

Blue-Black Movement już wcześniej uzyskał status partii politycznej – w czerwcu 2022 roku. Jednak rok później został wykreślony z rejestru na wniosek ministerstwa, które argumentowało, że program ugrupowania narusza konstytucję i prawa człowieka.

W 2024 roku sąd przychylił się do decyzji o wykreśleniu, ale — jak zaznacza Jääskeläinen — grupy mają prawo ponownie ubiegać się o rejestrację, jeśli spełnią wymagania formalne.

Demonstracja 1 maja z rasistowskim przekazem

Powrót ruchu do rejestru budzi niepokój. W zeszłym tygodniu Blue-Black Movement zorganizował marsz w Tampere, podczas którego uczestnicy ubrani na czarno nieśli fińskie flagi i transparent z napisem: „Pierwszy maja jest biały” – co zostało odebrane jako przejaw rasistowskiego przekazu.

Ministerstwo przyznaje: brakuje mechanizmów kontroli

Obecnie monitorowanie partii politycznych w Finlandii ogranicza się do nadzoru nad wydatkowaniem funduszy. Jääskeläinen przyznał, że nie istnieją skuteczne narzędzia do kontroli ideologii czy działań ugrupowań, dopóki nie łamią prawa.

— „To się okaże, czy potrzebujemy nowego systemu nadzoru. Dotychczas ministerstwo nigdy nie musiało interweniować w działalność partii politycznych” – powiedział urzędnik w rozmowie z Yle.