Szwedzkie gangi uliczne werbują uchodźców. Chcą, by popełniali dla nich przestępstwa finansowe.

Szwedzkie władze informują, że zorganizowana przestępczość uliczna planuje zwerbować uchodźców. Gangi widzą w osobach ubiegających się o azyl polityczny siłę roboczą. Chcą, by imigranci prali dla nich brudne pieniądze.

O sprawie informuje m.in. sverigesradio Śledczy znaleźli dowody na to, że członkowie gangów chcą zwerbować osoby ubiegające się w Szwecji o azyl. Uchodźcy mieliby wykonywać dla swoich “usługodawców” tak zwaną brudną robotę: polegałaby ona przede wszystkim na przestępstwach finansowych. Policja już od dłuższego czasu podejrzewała o to gangi uliczne, jednak dopiero niedawno znalazła w tej sprawie konkretne dowody.

- Reklama -

Henrik Lundin z Biura ds. Przestępstw Gospodarczych zaznacza, że choć władze są świadome popełnienia przestępstwa, nie są w stanie oszacować jego skali.

“Zaobserwowaliśmy, że w przestępstwach pośredniczą uchodźcy, którzy są przez gangi niejako zatrudnieni. Przy praniu pieniędzy rejestrowana jest ich tożsamość – nie osób wyżej postawionych w hierarchii gangu”, tłumaczy Lundin. “Ale na jak szeroką skalę odbywają się te przekręty – tego póki co nie potrafimy ocenić. Jest na to za wcześnie.”

Komisarz Patrik Lillqvist uważa, że uchodźcy są w tych przypadkach kozłami ofiarnymi i często nie zdają sobie sprawy, że są wykorzystywani. Nie mają pojęcia, że dokonują przestępstwa na rzecz ulicznego gangu.

- Reklama -



“Są trochę naiwni, nie potrafią spojrzeć na całą sytuację trzeźwym okiem. Zostają zwabieni podstępem, myślą, że po prostu pozyskują pieniądze – a to przecież nie jest nielegalne”, wyjaśnia Lillqvist.

- Reklama -

“«Pożyczasz» komuś swoją tożsamość, ale nie wiesz, co się z nią później dzieje. Najpierw zostajesz wykiwany, a ostatecznie oskarżony o popełnienie kradzieży.”

Osoby oczekujące na azyl polityczny także w innych krajach są w ten sposób oszukiwane. Przykładem mogą być Niemcy, gdzie handel narkotykami jest lukratywnym interesem, a dla niektórych łatwym zarobkiem.



Andreas Meyer do niedawna pracował w berlińskim centrum pomocy imigrantom. Mężczyzna relacjonuje, że miejscowy gang, dowodzony przez Arabów, czarował swoje ofiary bogactwem. Gangsterzy podjeżdżali do uchodźców limuzynami i wręczali im najdroższe narkotyki. Zadaniem imigrantów był sprawny handel.

W północnym regionie Schleswig-Holstein między uchodźcami dochodziło nawet do przemocy: nowo przybyli imigranci próbowali odebrać pracę tym, którzy przyjechali do Niemiec wcześniej.



Udostępnij