Fuggerei w Augsburgu bywa opisywane jak świąteczna bajka o tanim mieszkaniu w centrum miasta. Według Göteborgs-Posten roczny czynsz za lokal może wynosić symboliczne 10 koron, a do warunków dochodzą trzy modlitwy dziennie. To nie jest nowy eksperyment, tylko osiedle działające od wieków. Dziś jest podawane jako przykład, że mieszkania socjalne mogą mieć trwały model finansowania.
W jednym z mieszkań żyje Martha Jesse, która – jak relacjonuje gazecie Göteborgs-Posten – płaci 10 koron rocznie za 55 metrów kwadratowych: dwa pokoje, kuchnię i mały ogródek. Do opłat dochodzi ogrzewanie, a także wspomniane trzy modlitwy w ciągu dnia. Jesse opowiada, że zdecydowała się złożyć wniosek o mieszkanie, gdy przeszła na wcześniejszą emeryturę i świadczenie nie wystarczało na normalny czynsz.
Fundacja z 1521 roku i zasady najmu
Osiedle należy do fundacji założonej w 1521 roku przez kupca Jakoba Fuggera. Jednym z celów było wsparcie potrzebujących mieszkańców Augsburga, a w tle była też motywacja religijna związana z wiarą fundatora. Na stronie Fugger podkreślono, że Fuggerei jest najstarszym na świecie, wciąż działającym kompleksem mieszkań socjalnych – „miastem w mieście” z 67 budynkami, 142 lokalami i kościołem. Według fundacji mieszka tam około 150 potrzebujących obywateli Augsburga wyznania katolickiego.
Warunki najmu są konkretne: trudna sytuacja finansowa, wyznanie katolickie oraz co najmniej trzy lata zamieszkania w Augsburgu. Dziennik podaje też, że w 142 mieszkaniach żyje około 150 osób, od najmłodszych dzieci po seniorów. W podobny sposób wymagania opisuje również reportaż The World, zaznaczając powiązanie obowiązku modlitwy z postacią Jakoba Fuggera i jego fundacją.
Skąd biorą się pieniądze po 500 latach
W czasach powstania osiedla czynsz miał wynosić jednego guldena reńskiego rocznie, co możemy uznać z dzisiejszą symboliczną kwotą 10 koron szwedzkich. Po pięciu stuleciach utrzymanie Fuggerei ma opierać się na majątku fundacji, w tym na lasach. Fugger na swojej stronie wymienia min. leśnictwo i pozyskiwanie drewna, dzierżawę terenów łowieckich, prawa połowowe oraz rosnącą rolę turystyki, która w ostatnich latach dostała większy dostęp do osiedla.
Kontekst Szwecji i Niemiec: presja mieszkaniowa rośnie
Autor Göteborgs-Posten zwraca uwagę, że w dużych miastach w Szwecji temat mieszkań stał się w praktyce polem prywatnego rynku, a skutkiem jest niedobór lokali. Jednocześnie podkreśla, że podobne problemy widzi też w wielu niemieckich miastach. Dlatego historia Fuggerei wraca w mediach – jako kontrast wobec dzisiejszej presji czynszowej i długich kolejek.
„Chcemy dać ludziom coś”
Dyrektor fundacji Daniel Hobohm mówi, że Fuggerei nie jest projektem nastawionym na ekonomiczny zysk, ale na wymiar mentalny i psychologiczny. Wyraża też nadzieję, że osiedle może inspirować innych. W jego ocenie potrzebne są trzy rzeczy: wola polityczna do inwestowania w budownictwo socjalne, osoby odpowiedzialne dostępne dla mieszkańców oraz długoterminowe finansowanie.
