Wypadek autobusu w Sztokholmie przy Tekniska Högskolan, w którym zginęły trzy kobiety, a kilka osób zostało rannych, został spowodowany nagłą chorobą kierowcy. Do zdarzenia doszło 14 listopada przy przystanku przy Kungliga Tekniska Högskolan, w rejonie Valhallavägen. Jak opisuje Dagens Nyheter, nagrania z kamer w pojeździe pokazują, że kierowca nie był przytomny w chwili wypadku.
Ustalenia Komisji ds. Wypadków
Według raportu szwedzkiej Komisji ds. Wypadków choroba kierowcy wystąpiła, gdy autobus zatrzymał się przed przejściem dla pieszych. W tym momencie kierowca stracił kontrolę nad pojazdem. Autobus, który chwilę wcześniej stał, zaczął powoli przyspieszać, po czym wjechał na chodnik, gdzie oczekiwali pasażerowie.
Komisja ustaliła, że autobus poruszał się z prędkością około ośmiu kilometrów na godzinę, co przy masie pojazdu i uderzeniu w ludzi oraz infrastrukturę na przystanku wystarczyło do spowodowania tragicznych skutków. Jednocześnie nie stwierdzono przesłanek, aby wszcząć formalne postępowanie badawcze, ponieważ przyczyna zdarzenia została uznana za nagły przypadek chorobowy.
Przebieg wypadku przy Politechnice w Sztokholmie
Z dotychczasowych ustaleń wynika, że autobus najpierw zatrzymał się przy przejściu, a następnie, już bez kontroli kierowcy, ruszył do przodu i wjechał na chodnik w strefie przystanku. Tam doszło do potrącenia osób oczekujących na autobus. W wyniku wypadku zginęły trzy kobiety, a kilka osób zostało rannych. Policja, służby ratunkowe i personel medyczny prowadziły działania na miejscu przez wiele godzin.
Wypadek autobusu w Sztokholmie odbił się szerokim echem w kraju. Na miejscu pojawili się mieszkańcy, którzy składali kwiaty i zapalali znicze, a w mediach pojawiły się relacje świadków opisujących moment uderzenia i chaos tuż po zdarzeniu.
Dalsze dochodzenia prokuratury i Trafikverket
Choć Komisja ds. Wypadków nie przeprowadzi formalnego dochodzenia, sprawa wciąż jest przedmiotem postępowania prokuratorskiego. Prokuratura kontynuuje dochodzenie karne, które ma wyjaśnić wszystkie okoliczności zdarzenia i odpowiedzieć na pytanie, czy istnieją jakiekolwiek podstawy do odpowiedzialności prawnej.
Własne specjalne dochodzenie wszczął także Trafikverket, szwedzki urząd ds. transportu. Analiza tej instytucji dotyczy między innymi kwestii bezpieczeństwa infrastruktury oraz ewentualnych wniosków dotyczących organizacji ruchu czy rozwiązań technicznych, które w przyszłości mogłyby ograniczyć skutki podobnych wypadków.
