W ramach starań o osiągnięcie ambitnego celu Danii, jakim jest ograniczenie emisji o 70% do 2030 roku. Rząd wezwał partie parlamentarne do rozpoczęcia negocjacji w sprawie reformy podatku ekologicznego.
Reforma ma na celu maksymalne wykorzystanie możliwości, jakie stwarza pandemia koronawirusa, zapewniając w ten sposób „zielony restart” duńskiej gospodarki. Oczekuje się, że wniosek przyspieszy zieloną transformację i stworzy nowe miejsca pracy w nadchodzących latach.
Rząd przedstawił pierwszą fazę reformy zielonych podatków, która ma na celu zmniejszenie emisji o 0,5 miliona ton „ekwiwalentu dwutlenku węgla” od 2025 r. Jest to uzależnione od podwyższenia podatków energetycznych dla wielu branż.
„Krótko mówiąc, czerń musi być droższa, a zieleń tańsza. Klimatyczny koszt wytworzenia produktu musi być częścią równania, ponieważ rzeczywista cena za zanieczyszczenie jest ustalona”- wyjaśnił minister klimatu, energii i usług publicznych Dan Jørgensen.
Zmniejszając opodatkowanie inwestycji ekologicznych i zapewniając dotacje, przedsiębiorstwa mają pomocną dłoń w dokonywaniu transformacji ekologicznej. Takie wsparcie powinno zwiększyć zatrudnienie w tych obszarach i ograniczyć emisje w tym procesie.
„Rząd wrzuca nowy bieg zielonej transformacji, aby duński biznes miał jeszcze większe możliwości inwestowania w zieloną transformację, a jednocześnie przyczyniał się do wzrostu gospodarczego i tworzenia jeszcze większej liczby ekologicznych miejsc pracy”, dodał minister podatków Morten Bødskov.