Obecnie funkcjonujący Kodeks Rodzicielski i Opiekuńczy wszedł w Szwecji w życie około siedemdziesiąt lat temu. Jeszcze wtedy miał na celu określenie rodziny jako „tak zwanej rodziny nuklearnej, na którą składają się matka, ojciec i dzieci”. Åsa Lindhagen, działaczka Partii Zielonych i minister ds. równości płci, uważa, że definicja jest przebrzmiała. Współczesne rodziny mają często inny skład, a dzieci mogą przychodzić na świat na inne sposoby niż poczęte przez ojca i urodzone przez matkę.
Telewizja SVT poinformowała, że szwedzki rząd dąży do tego, aby krajowe ustawodawstwo przyjęło postawę neutralną wobec płci. Z Kodeksu Rodzicielskiego mają zostać usunięte pojęcia „matki” i „ojca”.
Kodeks, z którym mamy do czynienia jeszcze dziś, wszedł w życie 1 stycznia 1950 roku. Przepisy wynikające z kodeksu poddane zostaną recenzji, bo Szwecja to jeden z krajów, w których zawierane są małżeństwa osób tej samej płci. Lindhagen uważa, że w przypadku niektórych rodzin definicje „matka” lub „ojciec” używane są bez pełnienia przypisanej im funkcji.
„To prawo poprawiano już na wiele sposobów, ale potrzebne jest prawodawstwo dostosowane do rzeczywistości, w której żyjemy. Dzisiejsze rodziny mogą wyglądać inaczej niż siedemdziesiąt lat temu, a dzieci rodzą się na różne sposoby”, zauważa Lindhagen.
Na Twitterze działaczki Zielonych pojawił się wpis:
„To ważny dzień dla tęczowych rodzin! Podejmujemy odpowiednie kroki w celu dostosowania przepisów do otaczającego nas świata. Rodziny coraz częściej wyglądają inaczej, a społeczeństwo nie powinno dyskryminować ich ze względu na płeć lub orientację seksualną. To naprawdę proste.”
Lindhagen sama jest osobą biseksualną. Wychowuje dwoje dzieci ze związku z kobietą, z którą się rozstała.
„Musiałam formalnie adoptować dziecko, którego sama nie urodziłam. Adoptowałam więc tak naprawdę własne dziecko (ze związku ze stałą partnerką – przyp.). To dziwna sytuacja. Czułam się niespokojna. W świetle ustawodawstwa nie miałam żadnych praw.”
Istnieją inne problemy, które mogą napotkać na swojej drodze rodziny queerowe. W niektórych rodzinach więcej niż dwóm osobom dorosłym przysługuje prawo opieki rodzicielskiej nad dzieckiem.
„Są przypadki rodzin, w których rodzice żyli wcześniej w związkach heteroseksualnych. W takiej sytuacji pojawia się dodatkowy ojciec lub dodatkowa matka, z którymi dziecko jest emocjonalnie związane”, wyjaśnia Lindhagen.