W regionie sztokholmskim natrafiono na pozostałości wikińskiej farmy, która mogła powstać około 400–550 r. naszej ery. Dzięki odkryciu dowiemy się, jak wyglądały skandynawskie wioski typowe dla epoki żelaza.
Do nietypowego wykopaliska doszło w związku z budową miejską prowadzoną w dzielnicy Viggbyholm. Jest ona częścią miejscowości Täby, leżącej 15 km od centrum Sztokholmu.
W miarę stopniowego „odkurzania” wioski spod warstw torfu wyłaniały się ślady budynków, w przeszłości zamieszkanych przez wikingów. Mogą one pochodzić z różnych okresów, najbardziej prawdopodobna jest jednak epoka żelaza. Wiele wskazuje na to, że farma mieściła się nad zatoką.
Spod ziemi wydobyto już m.in. fragmenty młynów zbożowych, obiekty ceramiczne, wikińskie amulety i pierścienie oraz żeleźce, czyli metalowe zakończenia strzał. Jednym z ciekawszych znalezisk pozostają misy na igły do szycia, wykonane z kości.
„To prawdopodobnie nie była dużej wielkości farma. Musiała być zależna od innej, pobliskiej osady. Według literatury historycznej większa z farm nosiła nazwę Tjula lub Kjuna”, wyjaśnia w oświadczeniu prasowym archeolog John Hamilton. Znalezione przedmioty odzwierciedlają, jak wyglądało codzienne życie w osadzie.
Przyjęto, że wioska nazywała się Vikby. W języku szwedzkim dosłownie oznacza to „wieś nad zatoką”. Vikby była wspominana już w średniowiecznych kronikach, ale eksperci są zdania, że jest dużo starsza.
Fragmenty budynków, na które trafiono podczas wykopalisk, nie przynależą do jednego konkretnego typu architektonicznego – mogły je dzielić dziesiątki, a może nawet setki lat. Według Hamiltona niektóre konstrukcje typowe są dla średniowiecza, na co wskazuje kamienny fundament.
„Obecnie zastanawiamy się, czy osada została opuszczona już w epoce wikingów, czy może jednak później”, dodaje archeolog.
W epoce wikingów (793–1066) skandynawscy żeglarze prowadzili serię krwawych podbojów. Uczestniczyli też w misjach o charakterze handlowym w całej Europie. Byli postrachem mórz, osiedlali się m.in. w Islandii, Irlandii, na Wyspach Brytyjskich. Dotarli też do Ameryki Północnej.
Duńskie i norweskie statki obierały kurs na zachód, a szwedzkie płynęły na wschód i południe. Szczególnym celem dla wypraw szwedzkich wikingów był Konstantynopol. Żeglarze wiedzieli, że to właśnie tam zgromadzone są największe bogactwa.