Młody mężczyzna cierpiący na zespół Downa oraz autyzm został rozstrzelany przez policjantów. Miał ze sobą pistolet-zabawkę, co zmyliło stróżów prawa.
W sztokholmskiej dzielnicy Vasastaden doszło do strzelaniny. Funkcjonariusze policji otworzyli ogień do mężczyzny, który miał swoim zachowaniem „stwarzać poważne zagrożenie”. Postrzelony 20-latek trafił do szpitala, gdzie próbowano uratować mu życie. Po kilku godzinach zmarł. Incydent rozegrał się około godziny 04:00 rano.
W czwartek dziennik „Expressen” ujawnił, że postrzelony mężczyzna miał autyzm i zespół Downa. To była tragiczna pomyłka: policjanci sądzili, że 20-latek jest uzbrojony. Tymczasem nosił on ze sobą pistolet-zabawkę.
Matka chłopaka powiedziała w rozmowie z dziennikarzami, że był on ciężko upośledzony. Uważano go jednak za „najmilszą osobę na świecie”.
Młody mężczyzna nie potrafił mówić. Jedyne słowo, jakie był w stanie wypowiedzieć, to „mama”.
20-latek przechadzał się po Vasastaden późną nocą. Ponieważ miał przy sobie przedmiot podobny do autentycznej broni, lokalni mieszkańcy zadzwonili na policję. Stróże prawa usiłowali przekonać ofiarę, by upuściła „pistolet”, ale próby okazały się nieudane. Wreszcie w kierunku chłopaka otwarty został ogień.
Poczynania policjantów zostaną poddane śledztwu. Póki co żadnemu z trzech funkcjonariuszy nie postawiono konkretnych zarzutów.
Według oficjalnego oświadczenia, policjanci pojawili się na miejscu zdarzeń – ulicy Norra Stationsgatan – i znaleźli się w niebezpieczeństwie. Z tego powodu rozstrzelali potencjalnego przestępcę. Wstępny plan był inny: mieli jedynie przeprowadzić rutynową kontrolę.
Kilka godzin po nieszczęśliwym zdarzeniu rodzina chłopaka odkryła, że nie ma go w domu. Matka 20-letniej ofiary, Katarina Söderberg, zadzwoniła na policję. Powiedziano jej, że syn nie żyje.
Jak podaje agencja prasowa TT News, niepełnosprawny 20-latek nie jest pierwszą osobą, która zginęła w tym roku rozstrzelana przez policjantów. Od stycznia na terenie Szwecji zamordowano w ten sposób siedmiu ludzi. Na ogół były to nieszczęsne wypadki.