Producent samochodów Volvo przekazał w poniedziałek wiadomość, która odbiła się szerokim echem – firma planuje zlikwidować łącznie 3000 miejsc pracy, w tym 2000 w samej Szwecji. To część szerszego planu redukcji kosztów operacyjnych.
Największe cięcia w działach biurowych
Zwolnienia obejmą przede wszystkim pracowników biurowych – 1300 zatrudnionych na stałe oraz około 1000 konsultantów. Dodatkowo, kolejnych 700 osób ma zostać zwolnionych w innych oddziałach firmy na świecie.
Większość cięć dotyczy Szwecji. To właśnie tam Volvo planuje zredukować największą liczbę stanowisk, co wywołało zaskoczenie wśród przedstawicieli związków zawodowych.
– Spodziewałem się mniejszej skali zwolnień. To ogromny cios dla pracowników – skomentował Jörgen Olsson, przewodniczący Unionen, w rozmowie z Sveriges Radio.
Oszczędności na poziomie 18 miliardów koron rocznie
Jak podkreślił nowy prezes firmy, Håkan Samuelsson, decyzja jest elementem strategii mającej na celu obniżenie rocznych kosztów o około 18 miliardów koron szwedzkich.
– Przemysł motoryzacyjny przechodzi obecnie przez trudny okres. Aby utrzymać stabilność finansową, musimy zwiększyć płynność i trwale ograniczyć wydatki – oświadczył Samuelsson.
Powrót Samuelssoona i plany na przyszłość
Zwolnienia ogłoszono niedługo po zmianie na stanowisku prezesa – Håkan Samuelsson wrócił na czoło zarządu po odejściu swojego poprzednika. Podkreśla jednak, że mimo trudnych decyzji firma nadal planuje rozwój.
– Dzisiejsze ogłoszenie to bolesna, ale niezbędna decyzja. Budujemy silniejsze i bardziej odporne Volvo Cars – powiedział w komunikacie prasowym.
