UE odrzuca barierę antydronową na granicy Finlandii

Komisja Europejska nie uwzględniła w planie obronnym specjalnej zapory dronowej na wschodniej granicy UE. Helsinki krytykują decyzję; wspólny system ma ruszyć przed końcem 2027 r.

Foto. Pixabay

Finlandia zabiegała, by nowy plan obronny UE zawierał specjalną ochronę antydronową wzdłuż wschodniej granicy Unii. Komisja Europejska wybrała jednak model ogólnoeuropejski, bez wydzielonych stref dla państw frontowych. Decyzja spotkała się z ostrą krytyką w Helsinkach, gdzie politycy wskazują na podwyższone ryzyko ze strony Rosji. Sprawę opisało Svenska Yle.

Co postulowały państwa wschodniej flanki

Helsinki wraz z kilkoma krajami regionu domagały się zapory dronowej i dodatkowych środków na ochronę infrastruktury przygranicznej. Argument: to tam „zagrożenie jest największe”. Eurodeputowany Pekka Toveri podkreśla, że środki powinny trafiać w pierwszej kolejności do obszarów najbardziej narażonych. Mimo nacisków, Komisja zaproponowała jednolite rozwiązania dla całej Unii.

- Reklama -

Kto zablokował „specjalny status”

Według relacji z Brukseli sprzeciw zgłosiły m.in. Niemcy, Francja i Włochy. Te państwa wolą wzmacniać istniejące systemy niż finansować nową, regionalną barierę na wschodzie. „Opor był na tyle silny, że Komisja musiała zmienić wniosek, by przeszedł” — mówi eurodeputowany Ville Niinistö. Jednocześnie zaznacza, że potrzeby wschodnich regionów powinny pozostać priorytetem.

Helsińska frustracja: „Nie zapominajcie o naszej granicy”

Fińscy politycy podnoszą, że status kraju graniczącego z Rosją nie jest dostatecznie uwzględniany. Posłanka Maria Guzenina (SDP) domaga się dla Finlandii specjalnego statusu, na wzór innych państw z długą granicą wschodnią. Liderka lewicy Li Andersson ostrzega, że zbyt jednolity system może się rozmyć i nie odpowie na realne potrzeby frontu.

Wspólny system do 2027 r.

Bruksela zapowiada, że wspólna obrona przed dronami ma być gotowa przed końcem 2027 r.. Finlandia i sojusznicy z regionu będą zabiegać, by przy wdrażaniu planu wyżej ważyć ryzyko na wschodniej granicy. Na razie jednak zwyciężyła koncepcja jednego standardu dla całej UE — bez dedykowanej „tarczy” dla wschodu.

- Reklama -
Udostępnij