Ankara, Turcja – Prawie 20 lat po rozpoczęciu negocjacji o członkostwo w Unii Europejskiej, Turcja zmienia kurs i kieruje swoje ambicje na wschód. Prezydent Recep Tayyip Erdogan złożył formalny wniosek o przystąpienie Turcji do grupy BRICS, co wywołało szeroką debatę na arenie międzynarodowej.
Turcja rozpoczęła negocjacje członkowskie z Unią Europejską w październiku 2005 roku, lecz do dzisiaj nie osiągnęła statusu członka. Z powodu pogłębiającego się kryzysu demokracji, praworządności oraz łamania praw człowieka, rozmowy akcesyjne z UE utknęły w martwym punkcie w czerwcu 2018 roku. Wobec tego Ankara, zmęczona wieloletnim impasem, zdecydowała się na nowy krok w swojej polityce zagranicznej.
BRICS jako Alternatywa dla Zachodu
Grupa BRICS, do której aspiruje Turcja, zrzesza obecnie takie kraje jak Chiny, Rosja, Indie, Brazylia, Egipt, RPA, Etiopia oraz Zjednoczone Emiraty Arabskie. Organizacja ta przedstawia się jako przeciwwaga dla instytucji finansowych zdominowanych przez Zachód, takich jak Bank Światowy i Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Jednak to, co budzi kontrowersje, to fakt, że BRICS skupia również autorytarne reżimy, jak Chiny i Rosja.
Według doniesień agencji Bloomberg, prezydent Erdogan uważa, że przystąpienie do BRICS jest najlepszym rozwiązaniem dla Turcji w obliczu zmieniającej się geopolityki. Administracja Erdogana dostrzega przesunięcie geopolitycznego środka ciężkości od rozwiniętych gospodarek Zachodu na korzyść państw wschodzących, które są członkami BRICS.
Dyplomatyczna Zmiana Kierunku
Decyzja o złożeniu wniosku o członkostwo w BRICS jest również wyrazem pragnienia Turcji, by wzmocnić swoje więzi z różnymi ośrodkami władzy na świecie, przy jednoczesnym utrzymaniu zobowiązań jako kluczowy członek NATO. „Turcja może stać się silnym, zamożnym i skutecznym krajem, jeśli jednocześnie poprawimy nasze stosunki ze Wschodem i Zachodem. Każde inne podejście nie przyniesie Turcji korzyści, a wręcz zaszkodzi naszemu krajowi,” powiedział Erdogan w weekend podczas przemówienia w Stambule.
Frustracja z UE i Różnice w NATO
Wniosek Turcji o przystąpienie do BRICS to także reakcja na przeciągające się i coraz bardziej frustrujące negocjacje z Unią Europejską. W ostatnich latach relacje między Ankarą a Brukselą znacząco się ochłodziły. Jednak decyzja Erdogana jest również związana z napięciami wewnątrz NATO, które wynikły m.in. z bliskich relacji Turcji z Rosją, mimo trwającej inwazji na Ukrainę.
Pod rządami Erdogana Turcja wspierała Ukrainę dostawami wojskowymi, ale jednocześnie odmówiła przyłączenia się do zachodnich sankcji wobec Moskwy. Współpraca z Rosją została zacieśniona, czego wyrazem jest m.in. uruchomienie gazociągu TurkStream, który pozwala Rosji eksportować gaz do Europy przez Turcję, omijając Ukrainę.
Reakcje Międzynarodowe
Decyzja Turcji o przystąpieniu do BRICS spotkała się z mieszanymi reakcjami. Zwolennicy Erdogana widzą w niej szansę na zwiększenie znaczenia Turcji na arenie międzynarodowej, podczas gdy krytycy obawiają się dalszego oddalania od Zachodu oraz pogłębiania autorytarnych tendencji w kraju.
Przyszłość Turcji w BRICS pozostaje na razie niepewna, ale jedno jest pewne: decyzja Erdogana może znacząco wpłynąć na układ sił w globalnej polityce.