Kiruna – miasto w regionie Norrbotten. 18 tys. mieszkańców i najbardziej wysunięta na północ miejscowość szwedzka. To właśnie tutaj mieści się największa kopalnia rudy żelaza na całym świecie, która działa właściwie bez ustanku – 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Jednak ostatnio prace trzeba było wstrzymać.
We wtorek rano prace w kopalni zostały zawieszone, gdyż doszło do rekordowego trzęsienia ziemi (szw. jordbävning). Gdy sytuacja się unormowała, trzystu pracowników zesłano na dół, by zbadali, jakie szkody zostały wyrządzone w tunelach.
Do trzęsienia ziemi doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek, około godziny 03:00. Szwecja nie jest obszarem, w którym dochodzi do dużej aktywności sejsmicznej – podobnie jak Polska – a najbardziej prawdopodobny scenariusz zakłada, że naprężenia skorupy ziemskiej wywołane były właśnie pracami wydobywczymi pod ziemią.
Trzęsienie osiągnęło magnitudę 4,1 w skali Richtera – to niepokojąco wysoki wynik jak na prace kopalniane. Konieczna była ewakuacja górników.
Podczas wyładowań na terenie kopalni przebywało 13 osób. Na szczęście żadna nie została ranna.
W poniedziałek na miejscu pojawili się inżynierowie mechanicy, mający zbadać kopalnię. Mieli ocenić, czy wkrótce będzie można wznowić prace pod ziemią. We wtorek ich inspekcja nadal była kontynuowana, tym razem by ocenić pełny zakres wywołanych szkód.
Według Björna Lunda, sejsmologa z Uniwersytetu w Uppsali, po trzęsieniu ziemi na danym obszarze wciąż trwa jeszcze aktywność sejsmiczna.
„Aktywność trwa, choć spadła w porównaniu z dniem wczorajszym. Trzęsienie nie zostało właściwie odczute przez mieszkańców Kiruny. Jeśli już to przez niektórych, nocą”, powiedział Lund w rozmowie z TT News Agency.
Gdy doszło do naprężeń skorupy ziemskiej, w kopalni przebywał elektryk Jonny Kumpula. Mężczyzna znajdował się 814 metrów pod ziemią, w fikarum, gdzie towarzyszył mu jeszcze jeden kolega:
„Spadłem z kanapy, to brzmiało jak grzmot albo wybuchająca bomba. Ze ścian pospadały zdjęcia, dookoła nas pojawiły się kłęby kurzu. Spojrzeliśmy na siebie i natychmiast zaczęliśmy uciekać.”
Kumpula dostał tygodniowy urlop. Choć był roztrzęsiony i przerażony sytuacją, ma zamiar wrócić do pracy jak najprędzej – już w poniedziałek. „Inżynierowie mechanicy badają sytuację i kopalnię, a my im ufamy”, powiedział górnik.
Jedna z mieszkanek Kiruny – która mieszka niedaleko kopalni – tak relacjonuje trzęsienie ziemi: „Zerwałam się z łóżka i pobiegłam do okna, żeby wyjrzeć na zewnątrz. Pomyślałam, że trzęsienie zaatakowało nasze mieszkanie, całe łóżko się poruszało. Potem nie mogłam już zasnąć. Dobrze, że nie doszło do ponownej aktywności sejsmicznej.”