Nadal nie udało się znaleźć 12-latka z zespołem Downa, który zaginął we wtorek wieczorem. Chłopiec wyszedł na spacer ze swoim psem i słuch po nim zaginął. W akcję poszukiwawczą zaangażowały się tłumy.
Do zaginięcia doszło w miejscowości Falkenberg – a dokładnie w jej dzielnicy, Tröingeberg. 12-letni Dante wyprowadził swojego psa około godz. 17:00. Zwierzę wróciło do swoich właścicieli po upływie kilku godzin. Rodzice Dantego podkreślają jednak, że ich syn nie trafi do domu samodzielnie.
W poszukiwaniach uczestniczą funkcjonariusze policji, służby specjalne, przedstawiciele organizacji non-profitowej „Missing People”, a także wolontariusze. W środę ustalono, że swoją pomoc ofiarowało blisko tysiąc osób.
„Chłopca nie udało się znaleźć, ale akcja poszukiwawcza nadal trwa i prowadzona jest także w nocy. Do dyspozycji mamy między innymi radiowozy, helikoptery policyjne i specjalnie wyszkolone psy” – napisano w oficjalnym oświadczeniu, wydanym w czwartek.
Nic nie wskazuje na to, że 12-latek mógł paść ofiarą zbrodni, ale w razie czego uruchomione zostało śledztwo w sprawie ewentualnego porwania.
W chwili zniknięcia Dante miał na sobie niebieski płaszcz z kapturem oraz czarne buty. Chłopiec ma ok. 140 cm wzrostu, jest szczupłej budowy blondynem o włosach sięgających do uszu. Policja prosi Szwedów o pomoc i nakłania, by pod numer alarmowy (114 14) zgłaszały się te osoby, które mogą wiedzieć, co stało się z dzieckiem.