W Szwecji ogłosiło, że już wkrótce cudzoziemcy ubiegający się o szwedzkie obywatelstwo będą musieli dowieść swojej znajomości języka lokalnego. Minister sprawiedliwości i migracji Morgan Johansson poinformował o proponowanych zmianach prawnych w środę rano.
„Język to kwestia kluczowa – zarówno, jeśli chodzi o pracę, jak i funkcjonowanie społeczeństwa. Powinniśmy znaleźć lepszą równowagę między prawami a obowiązkami potencjalnych obywateli Szwecji”, wyjaśnia Johansson.
Osoby ubiegające się o obywatelstwo musiałyby wykazać, że opanowały język szwedzki co najmniej na poziomie A2, czyli podstawowym. Obejmuje to zarówno mowę i pismo. Według klasyfikacji Rady Europy A2 to drugi w kolejności najniższy poziom wiedzy językowej (następny, B1, jest stopniem niższym średniozaawansowanym). Potencjalni nowi obywatele musieliby też opanować umiejętność czytania i słuchania w języku szwedzkim właśnie na poziomie B1.
Przystąpienie do testu językowego byłoby płatne i kosztowałoby od 500 do 2000 koron (około 225–900 złotych).
Osoby ubiegające się o obywatelstwo mogą alternatywnie przedstawić dowód zaliczenia klasy 9. w szwedzkim liceum, kursu w szkole średniej lub nauki w szkole SFI (Svenska För Invandrare).
Testy językowy obejmowałby osoby w wieku od 16 do 66 lat. Wyjątki mogłyby dotyczyć m.in. osób niepełnosprawnych, analfabetów, a w niektórych przypadkach też bezpaństwowców. Inne procedury dotyczyłyby ponadto cudzoziemców z innych krajów nordyckich (m.in. ze względu na podobieństwo języków tego obszaru). Te osoby nie musiałyby składać wniosku o szwedzkie obywatelstwo; byłyby zobowiązane zawiadomić o swoich planach władze regionalne.
Propozycja Johanssona zostanie przesłana do konsultacji z udziałem odpowiednich przedstawicieli władzy. Później musi jeszcze zostać zatwierdzona przez parlament i dopiero wtedy ruszyłyby prace nad ostatecznym kształtem testów językowych.
„Propozycja jest rozsądna, mamy nadzieję, że szybko zostanie wdrożona. Wyzwanie organizacyjne jest jednak duże”, podkreśla Johansson.