Coraz częstsze przestępstwa, jakich dopuszczają się w Szwecji klany gangsterskie, sprawiły, że tutejsza policja wreszcie przyznała: sprawy wymknęły się spod kontroli, ulice spływają krwią. Jeden z najbardziej liberalnych krajów Europy staje się powoli jednym z najniebezpieczniejszych.
Policja podaje, że w 2019 roku w Szwecji doszło do 257 eksplozji i bombardowań oraz ponad 300 strzelanin. Dwa miesiące temu w Göteborgu gang Ali Khana postawił blokady drogowe w północno-wschodniej części miasta, by w ten sposób ułatwić swoje „polowanie” na członka konkurencyjnego ugrupowania przestępczego.
Osoby pracujące w szeregach gangu Khana były wzywane na komisariat po 200 razy w ciągu zaledwie dwóch lat, nie przejmując się tym w żaden sposób. Media państwowe okrzyknęły gang najbardziej bezwzględnym i brutalnym w całej Szwecji. Głową gangu jest Hashem Ali Khan, uchodźca libański.
Szwecja: „klany” gangsterskie sprawują władzę nad dzielnicami dużych miast
Erik Nord, dowodzący policją na obszarze wielkiego Göteborga, powiedział w ostatnim wywiadzie: „Klany gangsterskie mają zupełnie inną kulturę niż rodowici Szwedzi. Trudno jest zwalczać je przy użyciu typowych policyjnych procedur. Muszą wzmocnić się szwedzkie sądy i więzienia, w przeciwnym razie staniemy się rajem dla gangsterów.”
Nord podkreśla, że jeszcze parę lat temu osoby mówiące otwarcie o związku masowej migracji z przestępczością zostałyby oskarżone o rasizm. „Zmienia się jednak ogólne postrzeganie w tych kwestiach”, dodaje policjant.
Mats Löfving, jeden z szefów sztokholmskiej policji, a także dyrektor ugrupowania NOA, zidentyfikował 40 zorganizowanych gangów działających na terenie Szwecji. Chcą one „usystematyzować” swoją działalność w tym kraju.
Szef policji integracyjnej Ulf Boström zauważa: „W Göteborgu mieszkają ludzie o 184 narodowościach. Klany gangsterskie patrzą na białych Szwedów jak na inny, konkurencyjny gang, który pociąga za wszystkie sznurki, odpowiada za państwowe instytucje. Chcą to zmienić.”