Szwedzcy mężczyźni powinni przestać masturbować się w miejscach publicznych lub uprawiać seks bez zabezpieczeń, zamiast tego powinni zacząć oddawać swoją spermę, aby pomóc samotnym kobietom chcącym mieć dziecko. Tak uważa pisarka ze Sztokholmu Matilda Karlsson.[sociallocker]
1 kwietnia tego roku zostały przedstawione zmiany w prawie pozwalające samotnym kobietom skorzystać z technik wspomaganego rozrodu. Szybko jednak okazało się, że w Szwecji jest obecnie duży niedobór spermy. Ja nie widzę w tym żadnego sensu. Sperma wydaje się być wszędzie dookoła od toalet w pubie po stacje metra – a nie ma jej w wystarczających ilościach w szwedzkich szpitalach?
Niedobór spermy w Szwecji został uznany za ważną sprawę przez Narodową Radę Zdrowia (Socialstyrelsen), gdyż po zmianach w prawie setki kobiet zgłaszają do programu leczenia bezpłodności. Obecnie samotne kobiety słyszą, że czas oczekiwania na wykonanie procedury może wynieść nawet 4 lata. Oczywistym jest, że potrzebujemy więcej dawców. Więcej mężczyzn musi się zająć masturbacją.
Nie rozumiem dlaczego znacznie większa ilość mężczyzn nie oddaje swojej spermy. Z mojego doświadczenia wynika, że generalnie mężczyźnie nie mają kłopotu z wydzielaniem jej na zewnątrz. Uprawianie seksu bez prezerwatywy z wieloma osobami nie jest dla nich problemem. Ani także masturbowanie się w barze lub w wagonie metra, czego niestety byłam świadkiem.
Więc sperma ciągle się marnuje, jeśli jednak chodzi o nadanie temu jakiegoś sensu to już okazuje się nie być takie proste. Mój przyjaciel wyjaśnił mi, że jego sperma jest darmowa jeśli wiążą się z tym przyjemności, jednak użycie jej do stworzenia dziecka ma swoją cenę. Być może to jest właśnie to czego brakuje, finansowa zachęta do oddawania spermy w szpitalu?
Dla wielu mężczyzn z pewnością będzie to atrakcyjne połączenie zarobku z przyjemnością. Jednak większość ludzi z którymi rozmawiałam, mówiła mi, że nie jest to kwestia finansowej rekompensaty. Najczęściej podawaną przyczyną nieoddawania spermy przez moich przyjaciół jest to, że nigdy nie są w pobliży. Ale przecież mogą tam udać się specjalnie w tym celu? Tak jak wspominałam wcześniej nasza okolica gęsto pokryta jest pozostałościami po wytryskach. Tylko nigdy nie jest to robione w szpitalu. Oddawanie spermy nie jest modne i to trzeba zmienić.
Oddawanie krwi jest powszechne. Trzy na dziesięć osób oddały swoja krew czy to w szpitalu czy to w mobilnych punktach krwiodawstwa – 'blodbussen’. Tak jak przy oddawaniu spermy nie ma tutaj mowy o zarabianiu. Oddawania krwi jest przez wiele osób odbierane jako coś nieprzyjemnego – niektórzy są później obolali albo troszkę oszołomieni. Dawcy spermy nie muszą się takimi sprawami martwić.
Tutaj przedstawiam strategię którą warto rozważyć w celu rozwiązania problemu z niedostatkiem spermy: należy nagłośnić problem i spowodować aby mężczyźni chętniej wyjmowali swoje ręce z kieszeni a rezultatami podzielili się z potrzebującymi. Wyobraźmy sobie świat gdzie mężczyźni pędziliby radośnie do autobusu dla dawców gdy tylko wtoczyłby on się na ich ulicę, tak jak dzieci pędzą do samochodu rozwożącego lody jeśli tylko usłyszą jego dźwięk. To byłaby bardzo dobra sytuacja.
Matilda Karlsson jest pisarką i studentką dziennikarstwa w Sztokholmie. Ten artykuł oryginalnie był opublikowany w gazecie metro. [/sociallocker]