Trudno oczekiwać, że służby Szwecji będą skutecznie identyfikować terrorystów w szeregach imigrantów, skoro nie potrafią nawet poprawnie określić ich wieku.
Miejscowa gazeta „Expressen” opisuje skandal jaki wybuchł kiedy okazało się, że wielu imigrantów zakwalifikowanych przez Szwedzką Agencję ds. Migracji jako „samotne osoby niepełnoletnie” mające ponad 30 lat, a niektórzy przekroczyli nawet 40-tkę.
Informacje te ujawnił pediatra Josef Milerad, którego przydzielono aby się tymi „dziećmi” opiekował. Jego zdaniem, testy które przeprowadzają szwedzkie służby, żeby ustalić wiek imigrantów są „naiwne i nieskuteczne”. Żąda aby poddać ich szczegółowym badaniom medycznym włącznie z prześwietleniem rentgenowskim.
Sam dr Milerad po wstępnym ich zbadaniu ocenił, że co najmniej 40 proc. tych „niepełnoletnich”, czyli ok. 12,5 tys. osób, dawno już skończyło 25 lat, nie mówiąc o wspomnianych przypadkach ekstremalnych, kiedy są to mężczyźni w średnim wieku.
Tymczasem imigranci w czasie rejestracji kłamią, że są „dziećmi”, aby łatwiej uzyskać status uchodźcy lub azyl polityczny i przy okazji korzystać z dodatkowych świadczeń socjalnych przysługujących niepełnoletnim. Najwyraźniej praworządnym Szwedom nie przyszło nawet do głowy, że ktoś może ich okłamywać i deklaracje te przyjmują za dobrą monetę.
Cierpią na tym „prawdziwe dzieci”, gdyż dorośli imigranci przejadają w ten sposób dużą część środków przeznaczonych dla niepełnoletnich.