Wyrok jest wynikiem kłótni dwójki właścicieli domków w Szwecji, z których jeden na złość sąsiadce pozostawił na kilka godzin włączoną kosiarkę.
Według SVT Nyheter kłótnia rozpoczęła się od różnicy zdań w sprawie roślin rosnących w ogrodzie przed domem w mieście Helsingborg na południu Szwecji.
Rozmowa została szybko zakończona, ale był to tylko początek sporu. Mężczyzn zostawił swoją włączoną kosiarkę obok płotu sąsiadki, gdy ta przebywała z gośćmi w swoim ogrodzie.
Następnie oddalił się on na spacer ze swoim psem, podczas gdy kosiarka cały czas pracowała.
Kobieta powiedziała, że nie mogła poprosić sąsiada o wyłączenie kosiarki, gdyż nie chciała z nim rozmawiać.
Mężczyzna utrzymywał, że nie zakłócał spokoju sąsiadom celowo, a kosiarkę zostawił włączoną, gdyż wyciekał z niej olej i bał się, że później nie uda mu się jej uruchomić.
Sąd okręgowy w Helsingborgu nie przyjął takiej obrony. Uznał że mężczyzna działał złośliwie i celowo zakłócał spokój sąsiadom, za co zasądził poważną grzywnę.
W tym roku policja zatrzymała też pewnego mężczyznę, który nietrzeźwy jeździł swoją kosiarką dookoła domu.
Policja została wezwana do kłótni między sąsiadami, a po przybyciu na miejsce ujrzała nietrzeźwego mężczyznę jeżdżącego w kółko na swojej kosiarce.