Pomimo wprowadzonych zmian w polityce klimatycznej, Szwecja może nie osiągnąć celów klimatycznych Unii Europejskiej na rok 2030. Powodem jest wzrost emisji z paliw kopalnych i transportu drogowego, co podważa rządowe prognozy.
Obowiązek redukcji emisji i wzrost emisji paliw kopalnych
Na początku roku rząd ogłosił zwiększenie obowiązku redukcji emisji z 6% do 10%, co miało pomóc w realizacji celu ESR (Effort Sharing Regulation), regulującego emisje z transportu, maszyn i rolnictwa.
Jednak według szwedzkiego urzędu statystycznego emisje z paliw kopalnych wzrosły w tym roku o 23%, co sprawia, że emisje z transportu drogowego przekraczają rządowe oczekiwania.
- „To oczywiście nie jest dobra rzecz, ale każdy robi prognozy najlepiej jak potrafi” – powiedziała Romina Pourmokhtari, minister klimatu, w rozmowie z SVT Nyheter.
- Rząd zapowiedział dostosowanie działań w obliczu błędnych prognoz.
Ryzyko sankcji ze strony UE
Niedotrzymanie celu ESR może skutkować grzywną w wysokości miliardów euro, co dodatkowo obciąży szwedzki budżet państwa.
Krytyka wobec polityki paliwowej
Minister klimatu podkreśla, że proste zwiększenie mieszanki biopaliw w paliwach kopalnych nie wystarczy.
- „Dalsze przekręcanie obowiązku redukcji nie rozwiązuje problemu, prawdziwe rozwiązanie jest znacznie bardziej złożone” – stwierdziła Pourmokhtari.
Obniżka podatków na paliwa
W sierpniu rząd ogłosił obniżkę podatków na paliwa, aby zrekompensować potencjalne podwyżki cen wynikające ze zwiększenia obowiązku redukcji emisji.
- „Cały koszt poniesie państwo. Ci, którzy są tym zaniepokojeni, mogą spać spokojnie, zrekompensujemy to poprzez obniżenie podatku od paliwa” – zapowiedzieli Szwedzcy Demokraci w komentarzu dla Aftonbladet.