Szwedzki parlament przegłosował reformę, która zakłada likwidację przedszkola jako oddzielnej formy edukacji. Od jesieni 2028 roku dzieci rozpoczną naukę w nowej, obowiązkowej pierwszej klasie szkoły podstawowej, która stanie się częścią dziesięcioletniego systemu edukacyjnego.
Projekt ustawy został zatwierdzony większością głosów, a decyzję poparły partie tworzące koalicję z Tidö.
Reforma edukacyjna: więcej nacisku na podstawy
– To wielki krok naprzód. Dzięki dziesięcioletniej szkole podstawowej zwiększymy nacisk na kluczowe umiejętności, takie jak czytanie, pisanie i liczenie – powiedziała po głosowaniu minister edukacji Lotta Edholm (Liberałowie).
Jej zdaniem zmiana przyczyni się do wyrównania poziomu edukacji wśród dzieci, ponieważ obecnie klasy przedszkolne różnią się pod względem metodyki. W niektórych przypadkach nauczanie przypomina już to szkolne, w innych natomiast bardziej opiera się na swobodnej zabawie.
Nowa struktura i większa spójność
Po wprowadzeniu reformy dziesięcioletnia szkoła podstawowa obejmie również:
- Szkoły dostosowane do uczniów z niepełnosprawnościami intelektualnymi,
- Szkoły specjalne,
- Szkoły lapońskie.
Rząd argumentuje, że uczniowie z niepełnosprawnościami otrzymają w ten sposób bardziej spójną ścieżkę edukacyjną, zamiast obecnej, w której brakuje osobnej klasy przedszkolnej.
Głosy krytyczne: „To tylko zmiana nazwy”
Ingrid Pramling Samuelsson, profesor na Uniwersytecie w Göteborgu, wyraża sceptycyzm wobec reformy.
– W praktyce to tylko zmiana nazwy. Już teraz mamy dziesięć lat edukacji obowiązkowej – mówi w rozmowie z Dagens Arena.
Zwraca uwagę, że to nie nazwa klasy, ale rola nauczyciela i podejście do dziecka są kluczowe.
– Nie możemy zatracić tego, co stanowi sedno edukacji przedszkolnej – zabawy, swobody i indywidualnego podejścia, którego dzieci w tym wieku potrzebują – podkreśla badaczka.