Szacuje się, że szwedzki budżet państwa stracił już ponad 10,9 miliarda koron w wyniku nieopłaconych odroczeń podatkowych, które wprowadzono w czasie pandemii COVID-19. Władze alarmują, że skala strat może jeszcze wzrosnąć – nawet do 14 miliardów koron.
Odroczenia miały ratować firmy w kryzysie
Wiosną 2020 roku rząd Szwecji zezwolił firmom dotkniętym skutkami pandemii na odroczenie płatności składek na ubezpieczenie społeczne, podatków dochodowych i VAT. Celem było zapewnienie przedsiębiorcom płynności finansowej w wyjątkowo trudnym czasie.
Ponad 21 miliardów koron nadal nieuregulowane
Według danych Skatteverket (szwedzkiego urzędu skarbowego) z maja 2025 roku:
- Wciąż 14 700 firm korzysta z aktywnych odroczeń,
- Na łączną kwotę 21,8 miliarda koron szwedzkich,
- Z czego aż 10,2 miliarda koron dotyczy firm, które ogłosiły upadłość.
Od stycznia 2025 roku dług państwa z tego tytułu wzrósł o kolejny miliard koron.
Małe firmy i sektor budowlany najbardziej zadłużone
Największe straty zanotowano wśród małych przedsiębiorstw z rocznymi obrotami od 1 do 10 milionów koron oraz w sektorze budowlanym.
„Stosunkowo wiele firm budowlanych uzyskało odroczenie, a jednocześnie wysoki jest odsetek kwot, które pozostały niespłacone w stosunku do całości udzielonych odroczeń” – podaje Skatteverket.
Plany ratalne i koniec nowych wniosków
Do tej pory łącznie 63 500 firm otrzymało odroczenia na kwotę ponad 161 miliardów koron.
W styczniu 2024 roku wygasła możliwość ubiegania się o nowe odroczenia. Z kolei we wrześniu 2024 roku większość aktywnych odroczeń została zamieniona w plany spłat ratalnych.