Riksdag przyjął kontrowersyjne poprawki do ustawy o szpiegostwie zagranicznym. Krytycy ostrzegają, że zagrażają one wolności słowa i prasy. “Otwierają Państwo puszkę Pandory”, powiedziała w debacie posłanka Partii Lewicy Jessica Wetterling.
Parlament przyjął poprawki stosunkiem głosów 270-37. Tylko Partia Lewicy i Partia Zielonych głosowały przeciw. Zmiany wprowadzają do Kodeksu Karnego przestępstwa szpiegostwa za granicą, ciężkiego szpiegostwa za granicą oraz ujawnienia tajnych informacji w ramach współpracy międzynarodowej.
Te same przestępstwa są wprowadzone do ustawodawstwa o wolności prasy i wolności słowa. W tym zakresie ograniczona jest zarówno wolność komunikowania się, jak i wolność pozyskiwania informacji. Oznacza to, że w pewnych okolicznościach przestępstwem będzie nieuprawnione ujawnienie tajnych informacji, które są częścią międzynarodowej współpracy Szwecji i które mogą zaszkodzić stosunkom Szwecji z innym państwem lub organizacją międzyrządową. Szpiegostwo jest więc nie tylko kwestią szkodzenia bezpieczeństwu narodowemu, ale również stosunkom z innymi państwami.
Kilka firm medialnych, w tym SVT i Sverige Radio, ostrzega, że proponowana ustawa zagraża demokracji i wolności słowa. Szwedzki oddział Międzynarodowej Komisji Prawników ostrzega, że ustawa będzie miała efekt mrożący dla sygnalistów i innych ważnych źródeł dziennikarstwa śledczego.