No i proszę, znowu polityka i samochody! Pamiętacie, jak nie tak dawno, bo w listopadzie 2022, rząd tutaj w Szwecji skasował te dodatki na samochody elektryczne? Mówili wtedy, że eee, już się nie opłaca dopłacać, bo elektryk kosztuje tyle co zwykły spalinowiec (taaa, jasne…). A teraz? Pod koniec marca 2025, co słyszę? Że może… wrócą do tych premii! Normalnie, jak chorągiewka na wietrze!
Podobno aż sześć z ośmiu partii w parlamencie chce jakiejś formy nowego bonusu dla tych, co kupują auta na prąd. I wiecie co jest najśmieszniejsze? Wśród nich są też Konserwatyści (Moderaterna)! Ci sami, którzy pomogli zlikwidować te premie! No cyrk na kółkach! Edward Riedl, ważna szycha od finansów w parlamencie, powiedział magazynowi „Vi Bilägare” (to taka gazeta dla kierowców), że „ważne jest nagradzać zieloną transformację” i że „ukierunkowane premie to coś, co zdecydowanie możemy rozważyć”. No naprawdę? Nagle? Coś mi tu pachnie… może zbliżającymi się wyborami? (Zawsze tak jest, zauważyliście?).
A co było zamiast tej premii? Wprowadzili taką premię za złomowanie. Dostałeś 10 tysięcy koron (grosze!), jak oddałeś na złom starego diesla czy benzyniaka… ale tylko, jeśli od razu kupiłeś albo wziąłeś w leasing elektryka! Kto by się na to rzucił?! No właśnie – NIKT! Przez półtora roku skorzystało z tego aż 138 osób! W całej Szwecji! To jest porażka na całej linii! Ten system był tak skrytykowany, że aż szkoda gadać. Gość ze Szwedzkiego Stowarzyszenia Pojazdów Elektrycznych (M Sverige), Carl-Erik Stjernvall, dobrze mówił w grudniu – to było nierealne oczekiwać, że ludzie od razu przesiądą się do prawie nowego EV za setki tysięcy koron! Trzeba było zrobić prostą premię za złomowanie, żeby ludzie mogli kupić cokolwiek nowszego, bezpieczniejszego, mniej trującego! Ale nie… politycy wiedzą lepiej.
Więc kto teraz chce tych nowych premii? Oprócz tych nawróconych Konserwatystów, to jeszcze Partia Centrum, Chrześcijańscy Demokraci (KD), Zieloni, Socjaldemokraci (S) i Partia Lewicy (V). Każdy ma trochę inny pomysł – Socjaldemokraci na przykład chcą, żeby premia zależała od tego, ile zarabiasz. To w sumie… niegłupie? Może? A kto jest przeciw? Tylko Szwedzcy Demokraci (SD) i Liberałowie (L). Czyli większość jest „za”, ale jak to zwykle bywa, pewnie będą się teraz kłócić o szczegóły przez następne pół roku.
Czyli podsumowując (znowu!): była premia, nie ma premii, może znowu będzie premia. Politycy się kręcą, zmieniają zdanie, a kierowcy… no cóż, kierowcy czekają. Ciekawe, co z tego wyniknie. Może faktycznie coś wymyślą, żeby łatwiej było kupić tego elektryka? Zobaczymy. Na razie to tylko gadanie. Ale przynajmniej coś się dzieje, prawda? Jakaś… akcja. Choćby i polityczna.