Młody mężczyzna z Syrii otrzymał od rządu 840 tys. koron odszkodowania po tym, jak przez pomyłkę postawiono go przed sądem. Mężczyzna był podejrzewany o udział w porwaniu i gwałcie.
840 tys. szwedzkich koron to około 375 800 polskich złotych. Syryjczyk ma obecnie osiemnaście lat, a w procesie sądowym brał udział wiosną 2017 roku – jako czternastolatek. Potraktowano go wtedy jak pełnoletniego mężczyznę. Przed sądem został postawiony też brat poszkodowanego.
Syryjczykowi zarzucano, że porwał i zgwałcił dwie mieszkanki Malmö. Sądzono go w sprawie gwałtu tzw. kwalifikowanego, kradzieży oraz wymuszenia rozbójniczego.
Pierwsza z kobiet została uprowadzona przez Syryjczyków i była przez nich duszona. Drugą porwano parę tygodni później i trafiła ona do piwnicy sprawców. Tam bito ją, napastowano seksualnie i grożono jej bronią palną. Szczegóły zbrodni nagłośnił „Expressen”.
Początkowo Syryjczycy zostali skazani na trzy lata i trzy miesiące więzienia. Młodszy z braci odwołał się od tego wyroku. Później sąd okręgowy podwyższył jego karę, do czterech lat i sześciu miesięcy pozbawienia wolności.
Z początku sędzia wierzył, że Syryjczyk jest pełnoletni i traktował go jak osobę dorosłą. Następnie jednak Szwedzki Sąd Najwyższy ujawnił, że chłopak miał „około szesnaście lat”, gdy dokonał zgwałcenia.
Chłopak przybył do Szwecji jako azylant. W 2017 roku odbyło się badanie lekarskie, które miało pomóc w ustaleniu jego wieku. Bracia mieli ze sobą syryjskie akty urodzenia, choć sąd uznał, że nie mają one mocy prawnej, ani dowodowej.
Teraz rząd postanowił wypłacić Syryjczykowi odszkodowanie za to, że był sądzony jako dorosły, będąc jeszcze nastolatkiem. Prokurator generalny uznał też, że krótki wyrok sądowy chłopaka był „zbyt surowy”.
Niedawno ukazał się raport naukowy Uniwersytetu w Lund. Wynika z niego, że większość skazanych gwałcicieli w Szwecji pochodzi z zagranicy. Większość przestępców seksualnych przybyła do Skandynawii z Afryki Północnej, Bliskiego Wschodu i Afryki Subsaharyjskiej.