W szwedzkich szkołach rośnie niepewność związana z wykorzystaniem sztucznej inteligencji. Wielu nauczycieli obawia się, że AI może być wykorzystywana przez uczniów do oszukiwania. Takie wnioski płyną z najnowszego raportu Szwedzkiej Rady Szkolnictwa (Skolverket). Profesor Thomas Hillman z Uniwersytetu w Göteborgu uważa jednak, że niepokój wokół nowych technologii w klasie to nic nowego.
Nowe narzędzia zawsze budziły obawy
Rozmawiając z dziennikarzami telewizji TV4 wśród ekspozycji szkolnych eksponatów w Muzeum Miasta Göteborga – takich jak liczydła i stare tablice – Hillman zauważa, że historia się powtarza.
– Ludzie zawsze z rezerwą podchodzili do nowinek edukacyjnych – mówi profesor. Przypomina też o słynnym „buncie tablicy kredowej” na Uniwersytecie Yale w XIX wieku, gdy wprowadzenie czarnej tablicy wywołało sprzeciw akademików.
Tak było z kalkulatorem – i tak jest z AI
Hillman badał, jak w latach 70. i 80. szkoły reagowały na pojawienie się kalkulatorów. Obawy były podobne jak dziś – wielu sądziło, że dzieci przestaną uczyć się matematyki.
– To samo słyszymy dziś o sztucznej inteligencji i pisaniu – mówi profesor.
Jego zdaniem kluczowe jest to, kiedy i jak technologia zostaje wprowadzona. Zbyt wczesne korzystanie z AI bez wcześniejszego opanowania podstaw może rzeczywiście wpłynąć negatywnie na proces uczenia się.
Szkoły potrzebują wytycznych, ale powinny działać już teraz
Z raportu Skolverket wynika, że tylko co szósty nauczyciel regularnie pozwala uczniom korzystać ze sztucznej inteligencji. Wiele osób domaga się jasnych zasad i szkoleń.
– To całkowicie zrozumiałe – przyznaje Hillman. – Ale szkoły muszą nauczyć się korzystać z AI w sposób świadomy. To technologia, która już teraz wpływa na życie zawodowe i będzie miała jeszcze większe znaczenie w przyszłości.
Z historii płynie lekcja
– Musimy traktować sztuczną inteligencję jak kalkulator. Zastanowić się, kiedy warto jej używać i jakie kompetencje powinny być wcześniej opanowane. Samo narzędzie nie stanowi zagrożenia – ważne jest to, jak zostanie wykorzystane – podsumowuje profesor Hillman.