Plan wprowadzenia w centrum Sztokholmu tzw. strefy ekologicznej klasy 3 został tymczasowo zablokowany. To najbardziej restrykcyjna forma strefy niskoemisyjnej, która wykluczałaby z ruchu zarówno samochody benzynowe, jak i z silnikiem Diesla. Powodem decyzji było odwołanie kilku podmiotów oraz brak odpowiednio szczegółowego dochodzenia ze strony miasta.
Rada: za mało danych, zbyt ogólne analizy
Po analizie dokumentacji Rada Powiatowa Sztokholmu uznała, że miasto nie przedstawiło wystarczających dowodów na konieczność wprowadzenia tak rygorystycznych ograniczeń. W szczególności nie wykazano, że wybrany obszar jest bardziej zanieczyszczony niż okoliczne dzielnice.
Brakuje również dokładnych analiz dotyczących wpływu projektu na codzienne potrzeby mieszkańców i osób pracujących w centrum, w tym np. właścicieli nieruchomości i dostawców.
– To nie oznacza, że wprowadzenie strefy ekologicznej klasy 3 jest niemożliwe – powiedziała Shiva Norvad, p.o. głównego radcy prawnego Rady Powiatowej. – Uznaliśmy jedynie, że aktualne uzasadnienie jest niewystarczające.
Co dalej? Możliwe odwołanie lub nowy projekt
Miasto Sztokholm może odwołać się od decyzji do krajowego Urzędu Transportu lub opracować nowe, bardziej precyzyjne dochodzenie. Rada Powiatowa nie wyklucza dalszego procedowania, jeśli dokumentacja zostanie uzupełniona.
Od 2020 roku szwedzkie gminy mają prawo wprowadzać strefy ekologiczne trzech klas. Najwyższa z nich – klasa 3 – ogranicza ruch wyłącznie do pojazdów elektrycznych, na ogniwa paliwowe lub zasilanych gazem. Dotąd żadna gmina w Szwecji nie wdrożyła tej klasy strefy.
Krytyka ze strony opozycji
Plan zakazu pojazdów spalinowych w śródmieściu spotkał się z ostrą krytyką ze strony opozycji. Kristoffer Tamsons (Partia Umiarkowana), radny ds. transportu regionu Sztokholm, określił projekt jako „czystą diabelskość”.
– To atak na zwykłych ludzi, którzy nie mają środków na elektryczne auta ani możliwości codziennego korzystania z roweru – stwierdził w komentarzu dla „Expressen”.