W dniu 4 października Szwedzi obchodzą Narodowy Dzień Bułeczek Cynamonowych aby uhonorować ich ulubiony przysmak. Dlaczego Szwedzi tak bardzo je uwielbiają? Dziś przedstawimy kilka ciekawych informacji.
Bułeczki cynamonowe istnieją już od lat 20 zeszłego wieku
Współczesne bułeczki cynamonowe (‘kanelbulle‘) zostały stworzone tuż po I Wojnie Światowej. Pomimo tego, że Szwecja pozostała neutralna w tym konflikcie, nałożone zostało szereg restrykcji na import takich towarów jak cukier, jajka i masło, gdyż kraj przygotowywał się do ewentualnego udziału w wojnie.
W latach 20 produkty te wróciły na sklepowe półki i cynamonowe bułeczki znów zaczęły się pojawiać w kawiarniach i piekarniach w całym kraju. Jednak smakowe dodatki – cynamon i kardamon – były drogie i nie wszystkich było na nie stać.
Jednak nie zyskały wielkiej popularności do lat 50
W latach 20 ubiegłego wieku więcej pieniędzy zaczęło trafiać do kieszeni Szwedów oraz do ich materacy i na konta bankowe. Było to wynikiem rosnącej gospodarki. Nagle przeciętne szwedzkie gospodarstwo domowe mogło sobie pozwolić na ‘przepuszczanie’ pieniędzy na drogie składniki potrzebne do bułeczek cynamonowych.
Podczas gdy dzisiaj Szwecja jest w pierwszym rzędzie państw kruszących mury nierówności między płciami i przebijających szklany sufit, to w latach 50, żony głównie pozostawały w domach i domowe wypieki były bardzo popularne.
Dzisiaj na bułeczki stać praktycznie wszystkich, ale jednak znów one drożeją. Według Statistic Sweden koszt zakupu bułeczki w kawiarni lub cukierni wzrósł pomiędzy 1990 a 2015 rokiem o 74 procent. Pieczenie ich w domu również nie jest już tak tanie jak kiedyś – domowa bułeczka to obecnie koszt wyższy o 54 procent niż w 1990 roku. Wynika to głównie ze wzrostu cen mąki. Nawet w supermarketach bułeczki na przestrzeni tych lat podrożały o 21 procent.
Ich święto to relatywnie niedawny pomysł
Tradycja Narodowego Dnia Cynamonowej Bułeczki (4 października) nie jest długa. Został on wymyślony w 1999 roku, kiedy szwedzką Hembakningsrådet (Rada Wypieków Domowych) zastanawiała się nad sposobem uczczenia swojej 40 rocznicy. Świetnie wyczuwając potrzebę społeczną ogłosiła ona wprowadzenie corocznego święta.
„Uznaliśmy, że cynamonowe bułeczki są najlepszym symbolem szwedzkich wypieków domowych. Myślę, że nie ma Szweda, który by ich nie lubił,” powiedział w 2007 Birgit Nilsson Bergström z Hembakningsrådet.
To ważny składnik szwedzkiej przerwy ‘fika’
Cynamonowe bułeczki są podstawowym jedzeniem w czasie przerwy ‘fika’. Jeśli mieszkasz w Szwecji to możesz pominąć ten punkt, bo na pewno już się z tym zetknąłeś. W Szwecji ‘fika’ to prawdziwa instytucja społeczna.
Podczas, gdy Francuzi mają swoje wino a Brytyjczycy herbatę, Szwedzi przerywają swoją pracę co najmniej raz dziennie a czasem dwa razy i korzystają z przerwy ‘fika’. To tutaj wręcz święta tradycja. Na tej przerwie należy napić się kawy i zjeść coś słodkiego (zazwyczaj właśnie cynamonową bułeczkę). To jest na stałe wpisane w rozkład dnia, niezależnie od tego czy się akurat jest w pracy, w domu, czy biega po mieście załatwiając przeróżne sprawy.
Dzięki również powszechnie występującej tutaj obsesji na punkcie ćwiczeń większość Szwedów unika nabrania przez przerwy i bułeczki dodatkowych kilogramów.
Stają się modne na całym świecie
Tradycyjna ‘fika’ a wraz z nią cynamonowe bułeczki, dzięki dużemu światowemu zainteresowaniu Szwecją także zaczynają być znane poza granicami tego kraju. Na całym świecie powstało w ostatnich latach wiele kawiarni oferujących bułeczki z cynamonem i czarną jak noc kawę. Można je znaleźć między innymi w Londynie, Nowym Jorku, Toronto czy w Australii i Singapurze.
Przeczytaj artykuł o fenomenie Fiki na świecie.
„Szwecja jest obecnie bardzo modna i to, że ‘fika’ jest szwedzką tradycją czynią ją jeszcze bardziej atrakcyjną.” Tak napisała Szwedka Anna Brones – współautorka książki „Fika: Sztuka szwedzkiej przerwy na kawę,” wydanej w 2015 roku w Stanach Zjednoczonych.
W Londynie piekarnie skandynawskie specjalizują się w bułeczkach jak i pozostałych szwedzkich wyrobach piekarskich.
Jednak ta tradycja jest bardziej kontrowersyjna niż wam się wydaje
Pomimo bycia znanym ze swojej dużej aktywności i ciągłego przebywania na zewnątrz Szwedzi są wielkimi miłośnikami słodyczy i nie dotyczy to tylko cynamonowych bułeczek. Według Szwedzkiej Agencji Żywności, przeciętny mieszkaniec Szwecji zjada średnio 37 kilogramów cukru rocznie. Co ostatnio wywołało nawet dyskusję nad możliwością wprowadzenia specjalnego podatku od słodkich wyrobów.
Pojawiają się wezwania do porzucenia ulubionej przerwy ‘fika’ na rzecz dbania o zdrowie i sylwetkę.
Student medycyny Haroon Bayani napisał: ‘Tak jak w latach 50, kiedy normy społeczne mówiły, że palenie jest ‘‘naturalne’’ tak dzisiaj wypełnione cukrem ciasteczka są w pełni akceptowane.’ Dodał też, że należałoby je zamienić na owoce i orzechy.
Ale jak na razie bardzo niewiele osób jest gotowych porzucić swoje ulubione bułeczki cynamonowe.