Szef linii lotniczych Ryanair, Michael O’Leary, robi, co może, by uratować swoją firmę. Postanowił wytoczyć proces Szwecji, stawiając ją przed sądem generalnym Unii Europejskiej.
Rząd szwedzki podjął decyzję, że będzie ratował jedynie te linie lotnicze, które posiadają państwową licencję na komercyjne lotnictwo. O’Leary chce, by świadczenia finansowe były udzielane też Ryanairowi. By mogło to nastąpić, musiałby wygrać rozprawę.
UE wyraziła zgodę na udzielenie przewoźnikom 455 mln euro gwarancji przez Szwecję. Ponieważ jednak Ryanair nie otrzyma żadnej części tej kwoty, postanowił poprosić sąd generalny o anulowanie zasiłku. Choć serwisy lotnicze proszą O’Leary’ego o komentarz w tej sprawie, jak na razie irlandzki przedsiębiorca milczy.
W oficjalnym komunikacie wydanym przez Ryanair napisano, że „szwedzki program dyskryminuje linie lotnicze mające siedzibę poza tym krajem”, a także „ignoruje łączność między europejskimi przewoźnikami”. Od O’Leary’ego obrywa też Komisja Europejska, za to, że nie „nie zbadała prawidłowo wystosowanych przez Szwecję przepisów”.
Komisja zatwierdziła program 11 kwietnia. 137 z 455 mln euro ma zostać przeznaczonych na pomoc liniom Scandinavian Airlines System (SAS), które najmocniej odczuły skutki epidemii koronawirusowej. Rząd szwedzki jest właścicielem SAS w 14,82%, a rząd duński – w 14,24%.
W sierpniu minionego roku sąd generalny UE uznał, że Ryanair musi zwrócić Francji 8,5 mln EUR z powodu umowy marketingowej, nielegalnie zawartej z lotniskiem w Montpellier.
59-letni O’Leary to jeden z najbogatszych Irlandczyków. W 2018 roku jego majątek oszacowano na 1,03 mld USD.