Mark Rutte, odkąd objął urząd Sekretarza Generalnego NATO, w ostatnich dniach używał mocnego, ale bardzo jasnego języka. Nie krył się z tym, zwracając się do senatorów USA. Wezwał do działania w tonie niezwykle jasnym i pozbawionym politycznej dwuznaczności.
Rutte wykonał unikatowy ruch dyplomatyczny, wskazując na Chiny, Indie i Brazylię i bezpośrednio apelując o rozmowy pokojowe z Władimirem Putinem. Podkreślił również, że sankcje mogą być szczególnie dotkliwe, jeśli stosunki gospodarcze z Rosją będą kontynuowane. W szczególności jasno zaapelował: „Proszę zadzwonić do Putina i powiedzieć mu, że nadszedł czas na poważne rozmowy”.
| Kategoria | Szczegóły |
|---|---|
| Imię i nazwisko | Mark Rutte |
| Stanowisko | Sekretarz Generalny NATO |
| Data wypowiedzi | Lipiec 2025 |
| Miejsce wystąpienia | Kongres USA |
| Przekaz do Brazylii, Indii, Chin | Potencjalne dotkliwe sankcje wtórne za dalszy handel z Rosją |
| Cytat kluczowy | „Zadzwońcie do Putina – czas na rozmowy o pokoju” |
| Powiązane działania USA | Nowy pakiet broni, zapowiedź taryf 100% na rosyjski eksport |
| Reakcja Chin | Spotkanie Xi Jinping z Ławrowem, poparcie dla Rosji |
| Wypowiedzi Rosji | Putin oczekuje uznania aneksji i gwarancji nierozszerzania NATO |
| Źródło referencyjne |
To nie było bezsensowne oświadczenie. Oprócz ogłoszenia pakietu zbrojeniowego dla Ukrainy dzień wcześniej, Donald Trump zagroził nałożeniem ceł wtórnych na kraje wspierające Rosję gospodarczo, jeśli negocjacje pokojowe nie przyniosą przełomu w ciągu 50 dni.
Takie ostrzeżenie to coś więcej niż tylko presja na kraje rozwijające się, które muszą znaleźć równowagę między autonomią polityczną a realiami gospodarczymi; Jest to zagrożenie ekonomiczne, które może zmusić je do ponownego rozważenia polityki zagranicznej. Jest to szczególnie istotne, ponieważ wiele towarów i usług może zostać objętych tymi cłami, co zasadniczo zmniejszyłoby korzyści płynące z prowadzenia interesów z Rosją.
Reakcja Chin staje się coraz bardziej widoczna w kontekście tej ofensywy dyplomatycznej ze strony USA i NATO. Pekin nie ma zamiaru porzucać Moskwy, o czym świadczy spotkanie Xi Jinpinga z ministrem spraw zagranicznych Rosji Siergiejem Ławrowem. Wręcz przeciwnie, zadeklarowali zwiększone wsparcie polityczne i współpracę.
Jeszcze bardziej stanowcze było wcześniejsze oświadczenie ministra Wang Yi, który podkreślił, że „Chiny nie mogą pozwolić Rosji przegrać tej wojny”. Biorąc pod uwagę globalny układ sił, przesłanie to jest szczególnie niepokojące. Wielu obserwatorów uznało je za dowód na to, że Pekin coraz bardziej opowiada się po którejś ze stron, zamiast po prostu utrzymywać równowagę.
Jednak źródła Bloomberga twierdzą, że administracja USA od dawna unikała wywierania presji na Chiny, woląc koncentrować się na sprawach dwustronnych. Ta strategia uległa jednak zmianie. Waszyngton jest zmuszony do stosowania bardziej agresywnych strategii wobec Pekinu w wyniku obecnej sytuacji, która obejmuje ogłoszenie sankcji wobec krajów wspierających Rosję.
Źródła Reutersa twierdzą jednak, że Putin jest zdecydowany. Sankcje go nie przerażają i planuje kontynuować walkę, dopóki jego żądania nie zostaną spełnione. Wymagania te są dość jednoznaczne: potencjał militarny Ukrainy musi zostać ograniczony, należy zagwarantować nierozszerzanie NATO, a terytoria aneksowane muszą zostać uznane.
Ta sytuacja stawia przywódców państw takich jak Brazylia i Indie w bardzo trudnej sytuacji. Nie mogą ignorować presji ze strony Zachodu, ale chcą również zachować niezależność w polityce międzynarodowej.
Nie kryjąc swojej determinacji, Rutte podkreślił, że Europa będzie wspierać Ukrainę za wszelką cenę. „Znajdziemy środki i zasoby, aby zapewnić Ukrainie wszystko, czego potrzebuje, by zasiąść do stołu negocjacyjnego w jak najlepszej pozycji” – oświadczył.
Jego apel do trzech największych krajów rozwijających się nabiera w tym kontekście zarówno wymiaru moralnego, jak i strategicznego. To wezwanie do współodpowiedzialności za kształtowanie nowego porządku międzynarodowego, a nie tylko ostrzeżenie.
Może to być przełomowy moment dla opinii publicznej w tych krajach, szczególnie wśród młodszych pokoleń po konflikcie. Rządy są zmuszone do zajęcia transparentnego stanowiska ze względu na rzeczywiste reperkusje gospodarcze i narastające napięcia międzynarodowe.
Być może Rutte chciał wywołać reakcję łańcuchową presji społecznej, celowo dobierając słowa i czyniąc je niezwykle bezpośrednimi. Nikt przecież nie chce być znany z utrudniania dążenia do pokoju.
To oświadczenie może ostatecznie posłużyć jako katalizator – nie tyle do szybkich działań, co do ponownego rozważenia swojego miejsca w świecie, który staje się coraz bardziej podzielony i niestabilny. Jeden sygnał z Waszyngtonu, przekazany z mocą w Brukseli, może spowodować znaczące przetasowania w Delhi, Pekinie czy Brazylii. To jak efekt domina.
Te kraje mogą przejść do historii jako te, które wybrały dialog zamiast milczenia, dyplomację zamiast dystansu i pokój zamiast wykalkulowanej obojętności, jeśli faktycznie zadzwonią do Putina.

