Świąteczna koza z siana stawiana w Gävle, po szwedzku Gävlebocken, zyskała światową sławę, głównie z tego, że co roku była podpalana. W tym roku, ku radości organizatorów, udało jej się przetrzymać święta.
Od czasu powstania pierwszej 13-metrowej kozy w 1966 roku, była ona zazwyczaj podpalana, kradziona lub niszczona. Tylko 14 razy udało jej się przetrzymać święta. W zeszłym roku, w swoje 50 urodziny, spłonęła zaledwie kilka godzin po jej oficjalnym otwarciu. Ktoś podpalił ją, gdy strażnik udał się do toalety.
Jednak w tym roku koza przetrwała przez świąteczne dni i stoi nadal.
„To świetnie, że udało jej się tyle przetrwać. Mam nadzieję, że postoi jeszcze do Nowego Roku,” skomentowała oficjalna rzeczniczka Maria Wallberg.
Gävle w przeszłości podejmowało wiele inicjatyw ochrony kozy. W 2007 roku była ona nasączona niepalnym płynem i wtedy nie uległa ona zniszczeniu. Jednak mieszkańcy narzekali, że nasączanie chemikaliami nadaje kozie brzydki, ciemny odcień. Strażnicy i kamery w zeszłych latach nie dawały rady powstrzymać podpalaczy.
W tym roku w Gävle zainstalowało wyższe niż zwykle podwójne ogrodzenie wokół kozy, które według Wallberg zapewniło jej przetrwanie. ”Uważam, że to ono powstrzymało ataki, które zdarzały się w nocy, gdy ludzie powracali z pubów do domu,” powiedziała rzeczniczka.
Jeśli uda jej się dotrwać, to 3 tonowa figura zostanie rozebrana 2 stycznia.