Dania. W dzienniku „Jyllands-Posten” ukazał się prześmiewczy komiks, przedstawiający flagę Chin, a na niej – koronawirusy, zamiast złotych gwiazd. Obrazek wywołał zniesmaczenie.
Redaktorzy „Jyllands-Posten” odmówili przeproszenia za satyryczny rysunek, choć tego od nich oczekiwano. Chińska ambasada w Danii uznała, że komiks stanowi „zniewagę dla Chin”, a ponadto „obraża uczucia” mieszkańców tego kraju.
Według przedstawicieli ambasady za sprawą satyrycznego obrazka przekroczono „etyczną granicę wolności słowa”. Zażądano, by redaktorzy „Jyllands-Posten” i rysownik Niels Bo Bojesen przyznali się do popełnionego błędu, przepraszając przy tym Chiny.
Odkąd okazało się, że wirus z miejscowości Wuhan przyczynił się do powstania epidemii, media prześcigają się w nowych doniesieniach. We wtorek poinformowano, że w samych Chinach ponad 6057 osób zostało zarażonych koronawirusem. Liczbę ofiar śmiertelnych oszacowano na 132. (stan na 29 stycznia)
W innych rejonach Azji, a także w Europie i Ameryce Północnej też pojawiły się już osoby zarażone wirusem. Jest ich około 50.
Redaktor naczelny „Jyllands-Posten”, Jacob Nybroe, powiedział, że celem komiksu w żadnym wypadku nie było wyśmianie dramatycznej sytuacji w Chinach. Jednocześnie odmówił przeprosin:
„Nie możemy przeprosić za coś, co według nas nie jest niczym nagannym. Nie mieliśmy zamiaru wyszydzenia wirusa czy ofiar i nie sądzimy, by nasz rysunek to robił. Być może to kwestia różnic kulturowych – nasz przekaz nie został zrozumiany.”
W „Politiken” pojawił się cytat premier Mette Frederiksen, która ma stanowisko podobne do Nybroe’go:
„W Danii istnieje wolność słowa. Można też do woli rysować, co się tylko chce.”
To nie pierwsze kontrowersje wiązane z gazetą „Jylland-Posten”. W 2005 roku w satyryczny sposób przedstawiono w dzienniku Mahometa, proroka islamskiego. Nie spodobało się to duńskim muzułmanom.